Nowy dom, nowy skład - duże zmiany w GTK Gliwice

Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Lukas Palyza
Materiały prasowe / GTK Gliwice / Ryszard Jędrzejewski / Na zdjęciu: Lukas Palyza

GTK Gliwice bardzo starannie przygotowuje się do drugiego sezonu w Energa Basket Lidze. Zespół zagra na nowym obiekcie. Będzie też dużo zmian w kadrze, którą dowodzi niezmiennie Paweł Turkiewicz.

W tym artykule dowiesz się o:

Debiutancki sezon w Energa Basket Lidze GTK Gliwice zakończyło na 14. miejscu z bilansem 10 zwycięstw i 22 porażek. Przed nowymi rozgrywkami w drużynie dochodzi do wielu zmian.

Pierwszą podstawową jest zmiana hali, na której swoje mecze będzie rozgrywała śląska ekipa - popularnego "Łabędzia" GTK zamieni na piękny nowy obiekt Arena Gliwice. Nowa hala została oficjalnie oddana do użytku w maju, a od sezonu 2018/2019 będzie "nowym domem" gliwickiego zespołu.

Do sporych zmian dojdzie też w kadrze drużyny, która przystąpi do rozgrywek. Już ogłoszono nazwiska trzech nowych graczy, którymi zostali Dawid Słupiński, Estończyk Tanel Kurbas i Amerykanin Riley LaChance. Przedłużono też umowę z Kacprem Radwańskim.

Na pewno w GTK nie zostanie czeski strzelec Lukas Palyza. - Na razie nie mam jeszcze nigdzie podpisanego kontraktu. Są oferty z Francji oraz Włoch i najpewniej w którymś z tych właśnie krajów zagram. Wszystko pilotuje mój agent - mówi sam zainteresowany, który przygotowuje się aktualnie do meczów eliminacji mistrzostw świata z kadrą narodową.

Mało prawdopodobne jest też pozostanie któregoś z graczy amerykańskich. Najwięcej szans na pozostanie miał Quinton Hooker (średnio 15 punktów, 5 asyst i 4,7 zbiórki na mecz). Ten otrzymał propozycję, ale po bardzo dobrym dla siebie sezonie oczekuje solidnej podwyżki. Dokładnie chciałby trzykrotnie większych pieniędzy w porównaniu z minionymi rozgrywkami.

Drużynę nadal prowadzić będzie Paweł Turkiewicz, który ma ważną umowę i - co najważniejsze - zrealizował podstawowy cel sportowy, którym było utrzymanie drużyny w elicie.

ZOBACZ WIDEO 10 minut ważniejsze niż cały mecz. "Staliśmy jak wojsko pod Grunwaldem pochowane w lesie!"

Komentarze (0)