Zielonogórscy kibice bardzo pozytywnie wspominają Dee Bosta. Amerykanin grał w Stelmecie BC Zielona Góra w sezonie 2015/2016, dokładając sporą cegiełkę do mistrzostwa Polski wywalczonego przez zielonogórzan. W rozgrywkach PLK 28-latek notował średnio 10,6 punktu i niemal cztery asysty. Eksplozja formy przyszła w finałowej serii polskiej ligi z Rosą Radom, czego dowodem była statuetka MVP finałów złożona na ręce Bosta.
Miniony sezon Amerykanin rozpoczynał w szeregach innego euroligowego klubu - Żaligirisu Kowno. Jednak tam z powodu marginalnej roli, do której przyczyniła się także kontuzja, nie zagrzał długo miejsca. W trakcie rozgrywek przeniósł się do czołowego francuskiego zespołu SIG Strasbourg i ruch ten okazał się świetnym posunięciem. Rozgrywający notował tam średnio 14.7 punktów, 6.2 asysty oraz 4.7 zbiórki, będąc wyróżniającym się zawodnikiem całej ligi. Jego drużyny odpadła jednak już w ćwierćfinale, co spotkało się z wielkim rozczarowaniem.
American point guard Dee Bost signed a one-year contract with @Khimkibasket!
— BC Khimki (@Khimkibasket) 12 lipca 2018
Welcome to the club, @1DBost!
Statement: https://t.co/KCS9RXzfLp pic.twitter.com/1t6KmX91Y9
Dobra postawa Bosta nie umknęła jednak uwadze mocniejszych klubów. Walkę o zakontraktowanie Amerykanina wygrały Chimki Moskwa, które rok w rok marzą o detronizacji na krajowym podwórku CSKA Moskwa, a także zawojowaniu rozgrywek Euroligi, gdzie w ubiegłym sezonie doszły do ćwierćfinału. Byłemu gwiazdorowi Stelmetu BC przyjdzie o minuty walczyć choćby z uznawanym za jednego z najlepszych europejskich zawodników - Aleksiejem Szwedem.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Były reprezentant popiera wybór Brzęczka. "Dla mnie nie jest to dziwna decyzja"