Adam Łapeta: Gra z najlepszymi mnie nakręca (wywiad)

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Adam Łapeta
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Adam Łapeta

- Miałem sporo telefonów. Nie ukrywam, że Asseco było najkonkretniejsze. Władze klubu przedstawiły wizję całego projektu. To mi zaimponowało. EuroCup? Nakręca mnie walka z najlepszymi - mówi Adam Łapeta, nowy koszykarz Asseco Gdynia.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dlaczego zdecydował się na powrót do Asseco Gdynia?[/b]

Adam Łapeta, nowy koszykarz Asseco Gdynia: Z kilku względów. Gdynia jest moim drugim domem, a Asseco to poważny klub, który profesjonalnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Wiem, że w klubie został fundament z czasów wielkiego Prokomu Trefl.

Nadal pracują tu ludzie, którzy wiedzą, co i jak mają robić. Jest szacunek do zawodników, podpisane kontrakty są realizowane. Nie ukrywam, że to był jeden z głównych czynników, dla których zdecydowałem się na powrót do Asseco Gdynia.

Irytuje fakt, że sporo klubów w Energa Basket Lidze ma problemy z płatnościami na czas?

Irytuje, bo my wykonujemy pracę, za którą należy nam się wynagrodzenie wpisane w umowie. To praca jak każda inna. Uważam, że jeśli kluby nie realizują kontraktów, to powinny ponosić tego konsekwencje.

Jak było pod tym względem w Stali?

W Stali w trakcie sezonu kontrakty były realizowane, wszystko było w jak najlepszym porządku. Obecnie czekam na domknięcie ostatnich płatności, jestem w stałym kontakcie z Pawłem Matuszewskim. Na ten moment nie mam żadnych zastrzeżeń.

Wracając do spraw transferowych. Pan chyba nie narzekał na brak ofert?

Miałem sporo telefonów, kilka propozycji było na moim stole. Nie ukrywam, że Asseco było najkonkretniejsze. Władze klubu już od jakiegoś czasu prowadziły ze mną rozmowy, przedstawiły wizję całego projektu. To mi zaimponowało. Sentyment do Gdyni wygrał.

Na razie roczny kontrakt?

Tak. Luźno rozmawialiśmy o dalszej przyszłości, jak na razie uzgodniliśmy warunki rocznego kontraktu.

ZOBACZ WIDEO Show Sergio Aguero. Tarcza Wspólnoty dla Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Co ze Stalą?

Czekałem na rozwój wydarzeń w klubie. Sprawy się nieco przedłużały, a ja nie chciałem dłużej czekać. Postanowiłem zmienić otoczenie i wybrałem Asseco Gdynia.

Gra w EuroCupie jest ekscytująca? Czy to był ważny czynnik przy wyborze Asseco Gdynia?

Tak, bo zależało mi na powrocie do europejskich pucharów. Jestem ambitnym człowiekiem i wiem, że stać mnie na grę na takim poziomie. Widzę, że w Asseco stworzono bardzo ciekawy zespół, który na pewno powalczy z każdym o zwycięstwo.

Zobacz także: Przemysław Żołnierewicz: Do Stali po dalszy rozwój
O Asseco Gdynia zaczyna mówić się w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Co pan na to?

Na papierze mamy świetny skład, ale nie chcę się nakręcać. Będziemy chcieli być wysoko. Jak wysoko? To zweryfikuje boisko.

Duet Dylewicz - Łapeta to jak powrót do przeszłości.

Dokładnie, był już kiedyś taki duet w Sopocie. Wtedy byłem jednak juniorem, a Filip był już wtedy świetnym zawodnikiem. Będzie miło z nim znów występować w jednej drużynie.

Pan dwa lata temu miał okazję grać w EuroCupie i to z całkiem niezłym skutkiem.

To było w Lietuvosie Rytas Wilno. Mieliśmy ciekawy zespół, przeszliśmy pierwszą rundę, ale niestety nie udało się awansować do "ósemki". Jak wspominam? Było sporo podróżowania po Europie, ale cieszę się, że znów to przeżyję. Rywalizacja z najlepszymi mnie nakręca, to jedyny sposób na podniesienie swoich umiejętności.

Na Litwie rozegrał pan aż cztery sezony. Dość długo nie było pana w Polsce. Dlaczego? To prawda, że chciał pan trochę odetchnąć od "polskiego piekiełka"?

Chciałem odpocząć troszkę od polskiej ligi, na spokojnie popracować. Długo nie zastanawiałem się nad wyjazdem, z perspektywy czasu myślę, że był to bardzo dobry wybór.

Jaka jest Litwa? To ciekawe miejsce do życia? Jak pan ją wspomina?

Litwa ma swój urok. Mieszka się tam bardzo spokojnie. Dużo ludzi mówi po polsku. Ja starałem się tam skoncentrować na koszykówce, która jest tam sportem narodowym.

Zdążył się pan w tym czasie nauczyć języka? Jest pan w stanie udzielić wywiadu po litewsku?

Potrafię zrozumieć, co mówią koledzy z drużyny, ale żeby rozmawiać to jeszcze bardzo daleka droga.

Dlaczego w takim razie zdecydował się pan na powrót do Polski?

Chciałem coś zmienić w swojej karierze. Stal zaoferowała bardzo dobre warunki. Co prawda, nie wiedziałem jak to wszystko będzie wyglądać, ale zaufałem ludziom z tego klubu i się nie zawiodłem. Klub jest stabilny, dobrze zorganizowany, prezesi kochają koszykówkę.

Decyzja o przenosinach do Stali była "strzałem w dziesiątkę"?

Tak, to był dobry sezon zarówno dla mnie, jak i dla klubu. Cieszę się, że wróciłem do Polski i wylądowałem właśnie w Ostrowie Wielkopolskipm. Świetnie układała się współpraca z trenerem Rajkoviciem - ja pasowałem jemu, a on mi. Potrafił mnie wykorzystać, starał się uwidocznić to, co mam najlepsze, a ukryć wady. Warto też wspomnieć o Aaronie Johnsonie, który dużo penetrował i szukał podań do wysokiego zawodnika.

Zobacz inne teksty autora

Źródło artykułu: