Trefl Sopot powalczy o play-offy. Konkurencja będzie duża

Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Paweł Leończyk
Newspix / Wojciech Figurski / Na zdjęciu: Paweł Leończyk

Poprzedni sezon EBL koszykarze Trefla Sopot zakończyli z dodatnim bilansem - 17 zwycięstw i 15 porażek. Dało to jednak tylko 10. pozycję w tabeli. Teraz ma być lepiej, ale rywalizacja o miejsce w play-offach nie zapowiada się na łatwiejszą.

Trefl Sopot dobrze rozpoczął przygotowania do startu w Energa Basket Lidze. W Toruniu zremisował z Kingiem (85:85) i wygrał z Polskim Cukrem (97:93). W miniony weekend wziął udział w turnieju w Koszalinie, gdzie zajął drugą pozycję. Pokonał ekipę ze Szczecina 87:78. W finale nie miał jednak zbyt wielu argumentów i uległ AZS-owi Koszalin 68:80. - To jest okres przygotowawczy. Do wyników nie przykłada się tak dużej wagi aczkolwiek zawsze lepiej wygrywać. Mieliśmy problemy z organizacją naszej gry. W meczu z Kingiem też tak było, ale mieliśmy lepszą skuteczność i więcej sił. AZS miał łatwiejszego przeciwnika. Możliwe, że zachował więcej sił na mecz finałowy. To jest okres przygotowawczy. Wszyscy mają jeszcze ciężkie nogi. Staramy się myśleć pozytywnie. Musimy wyciągnąć z tego dobre wnioski - podkreśla Paweł Leończyk.

AZS trafił 12 "trójek", a Trefl tylko pięć. Ten element zrobił różnicę nie tylko w statystykach, ale przede wszystkim w kluczowych momentach dla losów meczu. - Odskoczyli nam rzutami za trzy na koniec drugiej kwarty. Gdy się zbliżyliśmy to ponownie trafili kilka trudnych prób z dystansu. Nie wszystkie były po naszej złej obronie. Walczyliśmy w obu spotkaniach. W sobotę nam nie wyszło, ale jesteśmy młodym zespołem. Nie mieliśmy braci Kolendów. U nas każdy zawodnik jest ważny, więc może być tylko lepiej - podkreśla koszykarz, który po trzech latach powrócił do Trefla Sopot.

W maju podkoszowy zdobył mistrzostwo Polski z Anwilem Włocławek. W nowym zespole powalczy na początek o awans do play-offów. Kandydatów będzie wielu, a miejsc jak zawsze osiem. Aspiracje żeby wrócić do walki o coś więcej niż utrzymanie ma na pewno ostatni rywal Trefla. Potwierdza to okres przygotowawczy. - Ta grupa jest bardzo duża. Co roku tak się mówi, a w następnym sezonie się ona powiększa. Na pewno AZS jest w gronie drużyn, które myślą o tym żeby walczyć o play-offy. Mają nowy zespół. Zaprezentowali się z dobrej strony. Mam nadzieję, że gdy przyjedziemy tutaj w lidze uda nam się zrewanżować - ocenia nasz rozmówca.

Terminarz nie jest łaskawy dla drużyny z Sopotu. Trefl na inaugurację podejmie Polski Cukier Toruń, a w 3. Kolejce do Trójmiasta przyjedzie Anwil Włocławek. To medaliści poprzedniego sezonu i jedni z faworytów zbliżającej się kampanii. - Musimy skupić się na razie na sobie, poprawiać nasze błędy. Jeśli będziemy grać konsekwentnie z dobrą energią w każdym meczu to będziemy groźnym zespołem dla każdego. Można powiedzieć, że terminarz jest trudny, ale tak się to potoczyło. Nie mamy na to wpływu. Musimy wyjść, zasuwać i mam nadzieję, że będzie dobrze - przekonuje Paweł Leończyk.

ZOBACZ WIDEO: Konrad Bukowiecki: Nie będę przepraszał Anity Włodarczyk. Takich standardów nie ma nigdzie

Źródło artykułu: