31-letni A.J. Slaughter po raz ostatni w biało-czerwonej koszulce wystąpił podczas EuroBasketu w 2017 roku. Koszykarz przeciętnie notował 14 punktów i cztery asysty.
Amerykanin z polskim paszportem nie pojawił się na kolejnych trzech zgrupowaniach, mimo że trener Mike Taylor regularnie wysyłał do niego powołanie. Koszykarz zasłaniał się sprawami klubowymi, przekonywał, że nie otrzymał zgody od swojego pracodawcy. W jego miejsce powołano Kamila Łączyńskiego.
Prawda jest jednak taka, że gdyby Slaughter się uparł, to by na zgrupowanie kadry przyjechał. Gra we francuskim klubie okazała się dla niego ważniejsza. Najwięcej kontrowersji wzbudziła absencja na ostatnim, czerwcowym zgrupowaniu.
Wtedy wszystko wskazywało na to, że koszykarz przyleci do Gdańska, ale w ostatnim momencie odmówił przyjazdu. Nieoficjalnie mówiło się o tym, że powodem takiej decyzji była organizacja campu dla dzieci w Shelbyville w stanie Kentucky.
ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych
Trener Taylor był rozczarowany taką postawą Slaughtera. Wydawało się, że być może szkoleniowiec zrezygnuje z jego dalszych powołań, ale ostatecznie nazwisko koszykarza znalazło się na szerokiej liście na wrześniowe mecze eliminacyjne do MŚ z Włochami i Chorwacją.
W poniedziałek Slaughter dołączył do kolegów z zespołu. W Gdańsku zjawili się także Adam Waczyński i Tomasz Gielo. - Bardzo cieszę się, że do składu dołączyli już nasi doświadczeni zawodnicy: Tomasz Gielo, A.J. Slaughter i Adam Waczyński. Ich obecność da nam komfort pracy na treningach i zwiększa nasze możliwości podczas spotkań z najbliższymi wymagającymi rywalami, czyli Włochami i Chorwacją - mówi (za koszkadra.pl) trener Taylor.
Przypomnijmy, że Slaughtera w reprezentacji Polski wymyślił własnie Taylor. To on przekonał do naturalizacji amerykańskiego combo-guarda władze Polskiego Związku Koszykówki, które, notabene, już po nieudanym EuroBaskecie w Słowenii (2013) zapowiadały pozyskanie amerykańskiego zawodnika na pozycję rozgrywającego.