Jaka Blazić, mistrz Europy: Byłem w szoku, gdy Murić stracił pracę

Newspix / EXPA/ Sportida / Na zdjęciu: Jaka Blazić
Newspix / EXPA/ Sportida / Na zdjęciu: Jaka Blazić

- Sobotni wieczór był magiczny. Cieszę się, iż znów mogłem tu być, choć szkoda, że nie mogę w tym czasie pomóc reprezenacji. Konflikt FIBA-Euroliga zaszedł za daleko - mówi Jaka Blazić, który jest w szoku, że Edo Murić nie gra już w Stelmecie.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Barcelona po siedmiu latach przerwy znów zagrała w Gdyni. O panu można powiedzieć to samo...[/b]

Jaka Blazić, zawodnik FC Barcelony, mistrz Europy ze Słowenią: Zgadza się, masz dobrą pamięć (głośny śmiech). To było pod koniec 2011 roku. Byłem wtedy zawodnikiem Olimpiji Lublana i rozgrywałem swój pierwszy sezon w Eurolidze.

Przyjechaliśmy na mecz z Prokomem i sromotnie go przegraliśmy. Rzuciliśmy około 50 punktów (52 - przy. red.) Pamiętam, że w składzie rywali był wtedy Donatas Motiejunas, który później trafił do NBA.

W składzie Olimpiji był za to Goran Jagodnik, którego koszulka zawisła teraz pod kopułą hali gdyńskiego obiektu. Jak pan go wspomina?

Goran to świetny gość. Był kapitanem Olimpiji przez dwa sezony. Mieliśmy naprawdę świetny kontakt na boisku, jak i w szatni. Wiele się od niego nauczyłem. Cieszę się, że znów mogłem go zobaczyć i chwilę porozmawiać.

Jak się panu podobała prezentacja Asseco Arki?

To był magiczny wieczór. Organizatorzy zadbali o każdy najmniejszy detal. Prezentacja zrobiła na mnie duże wrażenie, była bardzo efektowna. Cieszę się, że byliśmy częścią takiego wydarzenia i mogliśmy znów zagrać w Gdyni. Co prawda wygraliśmy dość wysoko, ale rywale pokazali potencjał. Myślę, że w EuroCupie zrobią niejedną niespodziankę.

W trakcie gdy pan był z Barceloną w Gdyni, Słowenia, z którą zdobył pan mistrzostwo Europy w zeszłym roku, rywalizuje w eliminacjach do MŚ. Jak się pan odnosi do tej sytuacji, konfliktu na linii FIBA-Euroliga?

To bardzo trudna sytuacja. Z jednej strony jest klub, który chce mieć koszykarzy do dyspozycji w każdym momencie, ale nie wolno zapominać o kadrze narodowej, dla której każdy z nas chce grać. Koszykówka niestety na tym traci. W reprezentacjach nie ma najlepszych zawodników, przez co nasze szanse na awans do MŚ znacznie maleją. To niepoważne, bo przecież jesteśmy mistrzami Europy.

Zobacz także: Filip Dylewicz: Mamy świetny skład, gramy o mistrzostwo

Oglądał pan mecz z Łotwą?

Tak, oglądałem mecz na telefonie komórkowym. Byłem rozczarowany, bo nie mogłem pomóc kolegom. FIBA i Euroliga muszą się porozumieć, bo sprawy poszły w złą stronę.

W reprezentacji Słowenii wystąpił za to Edo Murić, który ostatnio grał w Polsce. Zna pan jego sytuację?

Tak. Mamy świetne relacje, rozmawiałem z nim po ostatnim meczu z Łotwą. Wiem, że Edo w ostatnich dniach stracił pracę. Klub rozwiązał z nim umowę. Byłem w szoku, bo przecież jego kontrakt był jeszcze ważny przez rok. To dobry zawodnik, który jest w stanie pomóc każdej drużynie.

Latem przeniósł się pan z Andorry do Barcelony. To sportowy awans.

Jak najbardziej. To krok do przodu w mojej karierze. Cieszę się, że znów zagram w Eurolidze. Jestem bardzo zmotywowany. Chcę pokazać się z jak najlepszej strony. Liczę, że to będzie udany sezon.

Autor na Twitterze:

Zobacz inne teksty autora

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. To dlatego Polacy przegrali seta z Finlandią. Śliwka: "w tym tkwił szczegół"

Komentarze (1)
avatar
Henryk
18.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ano, "nie z każdej mąki będzie chleb, z każdego jablka wino".