Rosa Radom kończy krótką przygodę w europejskich pucharach w sezonie 2018/2019. Już w pierwszej rundzie eliminacyjnej FIBA Europe Cup wyraźnie lepsza okazała się Kataja Basket, która w środowy wieczór przegrała 69:75, a w dwumeczu 134:161.
Miało być odrabianie strat z pierwszego meczu, przegranego różnicą aż 21 punktów. Tymczasem w środowy wieczór Kataja po raz drugi udowodniła, że jest zespołem o klasę lepszym od Rosy. Radomianie ani na sekundę nie byli na prowadzeniu w tym meczu, do przerwy przegrywali już różnicą 14 punktów, a w całym spotkaniu popełnili aż 20 strat.
Ekipa trenera Witki miała ogromne problemy w ofensywie. Dość powiedzieć, że w dwumeczu zdobyła 134 "oczka" - najmniej spośród wszystkich drużyn biorących udział w tegorocznych eliminacjach czwartych co do ważności rozgrywek europejskich. Na pewno miały na to wpływ absencje: choroba Obiego Trottera i kontuzja Łukasza Bonarka.
Hanner Mosquera z 17 punktami i 10 zbiórkami był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Rosy, choć młody Szymon Szymański dołożył 14 oczek i siedem zbiórek. W zespole Kataji, która zagra w drugiej rundzie eliminacji z bułgarskim Rilski Sportist, najlepiej punktował Topias Palmi - 14.
Rosa Radom - Kataja Basket 69:75 (12:23, 24:19, 14:21, 19:12)
Rosa: Hanner Mosquera 17, Szymon Szymański 14, Cullen Neal 11, Artur Mielczarek 11, Filip Zegzuła 6, Daniel Wall 6, Wojciech Wątroba 2, Marcin Piechowicz 2, Mateusz Szczypiński 0, Krystian Tyszka 0.
Kataja: Topias Palmi 14, Ilari Seppala 12, Samuli Vanttaja 10, Ryan Wright 8, Rahlir Jefferson 7, Matias Ojala 6, Vincent Simpson 5, Joni Herrala 4, Tommi Huolila 4, Atte Perttu 3, Daniel Mullings 2, Johannes Lasaroff 0.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern dał się zaskoczyć w końcówce. Błąd na wagę punktów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]