Tylko przez pierwsze kilkanaście minut niedzielnego spotkania w Starogardzie Gdańskim, Miasto Szkła Krosna było równorzędnym rywalem dla Polpharmy. Przyjezdni jeszcze po pierwszej kwarcie przegrywali zaledwie 23:26, później byli już tylko tłem dla rozpędzonych gospodarzy.
Różnica między obiema ekipami okazała się ogromna. Farmaceuci co rusz wykorzystywali fatalną defensywę krośnian, najczęściej karcił ją Tre Bussey do spółki z Justinem Bibbinsem, nieźle w Polpharmie grali także jednak inni. Solidnie zaprezentował się Kacper Młynarski, dobre zawody rozegrali podkoszowi. Tak naprawdę każdy z koszykarzy, który pojawił się na parkiecie dawał nową energię zespołowi.
Tego nie można powiedzieć o krośnieńskich zawodnikach. Trener Mariusz Niedbalski wśród swoich podopiecznych nie był w stanie wyróżnić nikogo. Jedynie pojedyncze zrywy Jordana Loveridge'a i Jabarie Hindsa sprawiły, że Polpharma nie wygrała tego meczu jeszcze wyżej. Po zakończeniu pojedynku w obozie Miasta Szkła panowały fatalne nastroje.
- Trudno coś powiedzieć po takim meczu, wypada tylko przeprosić naszych kibiców za coś takiego - mówił Mariusz Niebalski. - Wiedziałem, że będzie ciężko, bo mamy jakieś swoje drobne problemy: zmieniliśmy rozgrywającego, wciąż gramy bez Williamsa, ale nie usprawiedliwia to naszego aż tak słabego występu. Gra się w ogóle nie kleiła, mieliśmy problemy z rozwiązywaniem sytuacji w obronie. Właściwie to wyglądało tak, że Polpharma grała, a my staliśmy w miejscu. Ich 32 punkty z szybkiego ataku, przy dziesięciu naszych. To deklasacja. Właściwie nie było zawodnika, który zagrałby na odpowiednim poziomie - dodawał wściekły szkoleniowiec Miasta Szkła.
ZOBACZ WIDEO KSW 45: Chalidow wskazał przyszłą gwiazdę MMA
Głos na konferencji prasowej zabrał także Grzegorz Grochowski. Kapitan krośnieńskiej drużyny wypowiadał się w bardzo podobnym tonie. - Nie ma usprawiedliwienia naszej postawy - przyznał. - Zagraliśmy fatalny mecz i tak naprawdę ciężko coś powiedzieć po tej porażce. - Stracić 105 punktów to jest skandal. Nad obroną musimy pracować znacznie więcej - podkreślał.
Dumny z występu swoich podopiecznych mógł być za to Artur Gronek, który w bardzo dobrym stylu wrócił do Energa Basket Ligi. W niedzielę rano trener Polpharmy Starogard Gdański mówił, że gra jego drużyny ma cieszyć kibiców i tak też było. Farmaceuci grali szybko, ładnie dla oka, solidnie w defensywie. Szkoleniowiec starogardzian desygnował na parkiet wszystkich swoich graczy, a punktów na swoim koncie nie zapisał jedynie Adam Brenk.
- Gratulacje dla całego zespołu, zawodników, sztabu. Dla naszego klubu to pierwsze zwycięstwo jest ważne - rozpoczął konferencję prasową szczęśliwy Artur Gronek. - Chcieliśmy też podziękować kibicom za wsparcie, które dali nam przez 40 minut. Dzięki nim nasze cele zostały spełnione w stu procentach w każdej kwarcie - zaznaczył.
- To był nasz bardzo dobry występ, byliśmy pewni siebie - przyznał także Thomas Davis. - Gratulację należą się całemu sztabowi trenerskiemu. Teraz czekamy już na następny mecz. Na nim będziemy się skupiać - podsumował Amerykanin.
Kolejne starcie Polpharma Starogard Gdański rozegra w Dąbrowie Górniczej, Miasto Szkła Krosno spróbuje lepiej zaprezentować się przed własną publicznością, przeciwko TBV Startowi Lublin.