Niżej notowany przeciwnik tylko przez siedem minut toczył wyrównaną walkę z Twardymi Piernikami. Jeden zryw wystarczył żeby gospodarze uzyskali bezpieczną przewagę. Później jeszcze kilka razy podkręcali oni tempo. Efektem było wysokie zwycięstwo. - Weszliśmy w ten mecz skoncentrowani. Chcieliśmy zagrać swoją koszykówkę. To się udało. Mieliśmy dobrą taktykę na ten zespół. Wynik pokazuje, że egzekucja była odpowiednia - ocenia Karol Gruszecki, który w pierwszej połowie zdobył osiem punktów.
Torunianie podobnie, jak ich rywale pudłowali z dystansu. Trafili tylko 3/16 prób. Zdominowali jednak strefę podkoszową. Z bliskiej odległości zdobyli 52 punkty. Pod tablicą byli bardzo skuteczni. Polski Cukier dobrze prezentował się w defensywie. Ponad połowę punktów dla gości zdobyli Anthony Hickey i Byron Wesley. Kompletnie z gry został natomiast wyłączony Piotr Pamuła, który oddał tylko cztery rzuty. - Mieliśmy dobry plan. Mimo tego, że zawodnicy zagraniczni u nich dobrze punktowali to udało się zatrzymać całą resztę. Myślę, że cały mecz ogólnie na plus - podkreśla nasz rozmówca.
Polski Cukier Toruń wcześniej zaczął sezon. Niedzielny mecz był dla tej drużyny 10. oficjalnym spotkaniem licząc wszystkie rozgrywki. Teraz brązowy medalista z poprzedniego sezonu może skupić się na Energa Basket Lidze, którą zaczął od trzech zwycięstw. - Fajnie, że liga ruszyła. Teraz tempo trochę zwolni. Będziemy mieć więcej czasu żeby popracować nad swoją grą - cieszy się Karol Gruszecki.
Jego drużyna ma oczywiście jeszcze, nad czym pracować, choć pierwszy mecz w EBL rozgrywany w Arenie Toruń wypadł okazale. Zawody z trybun obserwowało ponad 2500 kibiców. - Chcieliśmy się dobrze zaprezentować przed własną publicznością. Myślę, że to się udało. Ciężko pracowaliśmy przez ostatni tydzień na treningach. Pokazaliśmy całkiem niezłą koszykówkę - dodaje skrzydłowy Polskiego Cukru Toruń.
ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"