Stelmet męczył się tylko do przerwy. Sokołowski i Starks rozbili Start

Rosa Radom z pierwszą wygraną. Obie Trotter pomógł ograć swój były zespół

Ojcami zwycięstwa zielonogórzan byli bez wątpienia Markel Starks i Michał Sokołowski. Ci w pierwszej połowie nie zachwycali, ale w drugiej rozkręcili się na dobre. Amerykańsko-polski duet w sumie rzucił 46 punktów, niemal w pojedynkę rozbijając TBV Start.

W zespole z Lublina dwoiło się i troiło trio James Washington - Michael Gospodarek - Devonte Upson. Pierwszy z nich 10 ze swoich 14 punktów zdobył z linii rzutów wolnych, trafiając w sumie tylko dwa z 10 rzutów z gry.

Przyjezdnym trzeba oddać to, że w pierwszej części spotkania wyglądali naprawdę solidnie. Dość powiedzieć, że w drugiej kwarcie lublinianie prowadzili już różnicą 12 punktów. Gdy jednak Stelmet Enea BC odpalił "trójki", odjechał rywalom.

Ten element w drużynie Davida Dedka kompletnie nie funkcjonował. Trzy trafienia na 17 prób zza linii 6,75 m i skuteczność na poziomie 17 proc. wołała o pomstę do nieba. Gospodarze wykorzystali zaś 10 z 27 takich rzutów.

Kolejna rzecz - różnica pod koszem. Ta była ogromna, bo zespół Igor Jovovicia zebrał na tablicy 15 piłek więcej od rywala.

Po serii 15:0 w czwartej kwarcie TBV Start nie miał już czego zbierać. Po chwili Stelmet Enea BC prowadził już 86:62, by finalnie triumfować 92:70.

Stelmet Enea BC Zielona Góra - TBV Start Lublin 92:70 (15:23, 23:18; 27:19, 27:10)

Stelmet Enea BC: Markel Starks 23, Michał Sokołowski 23, Darko Planinic 10, Łukasz Koszarek 8, Żeljko Sakić 7, Boris Savović 6, Jarosław Mokros 5, Przemysław Zamojski 5, Adam Hrycaniuk 3, Kacper Traczyk 2, Filip Matczak 0, Gabe DeVoe 0

TBV Start: Michael Gospodarek 14, James Washington 14, Devonte Upson 13, Wojciech Czerlonko 11, Roman Szymański 6, Mateusz Dziemba 4, Kacper Borowski 4, Earvin Morris 2, Uros Mirković 2, Paweł Kowalski 0, Bartłomiej Pelczar 0

ZOBACZ WIDEO Żyją w strachu, mieszkają w obozie dla uchodźców. Młodzi piłkarze z Palestyny odwiedzili Polskę