EuroCup: Arka Gdynia w końcu z wygraną! Były nerwy, ale Limoges CSP pokonane

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Josh Bostic
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Josh Bostic

Arka Gdynia w końcu poczuła smak zwycięstwa w EuroCupie. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza - pomimo mocno falującej gry pokonali przed własną publicznością francuskie Limoges CSP 87:78.

Dwie znakomite kwarty plus dwie niesamowicie ważne "trójki" Jamesa Florence'a wystarczyły do zwycięstwa. Gospodarze mieli w czwartej kwarcie nawet 19 punktów przewagi, ale końcówka ponownie była nerwowa.

Arka była drużyną wojowników. 16 punktów wywalczył Josh Bostic, 15 dołożył Robert Upshaw, a 13 wspomniany Florence. To właśnie do tego ostatniego należały kluczowe akcje pojedynku.

Trener Przemysław Frasunkiewicz przekonywał, że jego podopieczni w końcu muszą zagrać dobrze przez pełne 40 minut meczu. To ponownie się nie udało, ale najważniejszym faktem jest oczywiście końcowy sukces.

Gdynianie doskonale zaczęli. W pierwszej kwarcie dobrze bronili. Dodatkowo trafili m.in. cztery "trójki" i prowadzili aż 28:10. Gościom sygnał do pogoni efektownym wsadem dał uśpiony na początku Samardo Samuels - jamajski podkoszowy w samej drugiej ćwiartce zdobył 13 punktów, a ekipa z Limoges zniwelowała niemal wszystkie straty.

Po zmianie stron to ponownie Arka lepiej weszła w pojedynek. Początek to seria 10:2 i m.in. dystansowe trafienia Krzysztofa Szubargi i Dariusza Wyki. Sam skuteczny Samuels nie dawał rady trzymać swojej drużyny w walce o triumf i gospodarze na starcie decydującej części prowadzili już - rekordowo w tym starciu - 71:52.

Wydawało się, że ekipa Frasunkiewicza może spokojnie kontrolować wynik, ale to nie trwało długo. W dwie minuty goście z Limoges zaliczyli serię 12:0. Uaktywnili się William Howard i Dwight Hardy, a goście zmniejszyli straty do czterech "oczek". Wtedy ich skrzydła podciął Florence - dwa jego celne rzuty zza linii 6,75 ostatecznie zamknęły mecz.

W pomeczowym wywiadzie Bostic rzucił krótko, że Arka dzięki wygranej wróciła do gry o awans i nigdy się nie podda się w dążeniu do tego celu. Gdy ekipa z Trójmiasta tylko wyeliminuje przestoje i będzie rzucać tak skutecznie zza łuku (11 "trójek" wpadło w środę), jak przeciwko Limoges - droga do kolejnej fazy EuroCupu wydaje się być otwarta.

Arka Gdynia - Limoges CSP 87:78 (24:10, 20:29, 25:13, 16:24)

Arka: Josh Bostic 16, Robert Upshaw 15, James Florence 13, Marcel Ponitka 9, Adam Łapeta 8, Krzysztof Szubarga 7, Dariusz Wyka 7, Mikołaj Witliński 7, Deividas Dulkys 5, Jakub Garacz 0.

Limoges: Samardo Samuels 20, William Howard 15, Jonathan Rousselle 15, Dwight Hardy 13, Damien Inglis 10, Isaiah Miles 2, Jerry Boutsiele 2, Axel Bouteille 1, London Perrantes 0.

#DrużynaMPktZP+-
1 Lokomotiv Kubań Krasnodar 10 19 9 1 847 757
2 Alba Berlin 10 17 7 3 883 835
3 Cedevita Zagrzeb 10 15 5 5 853 831
4 Limoges CSP 10 14 4 6 819 845
5 Tofas Bursa 10 14 4 6 891 908
6 Arka Gdynia 10 11 1 9 754 871

ZOBACZ WIDEO Mecz na Old Trafford od kuchni. Nasz reporter był na hicie Ligi Mistrzów Manchester United - Juventus Turyn

Komentarze (3)
avatar
Sektor6
1.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Arka, brawo Gdynia. Zawsze kibicujemy naszym. Gratulacje z Lublina 
avatar
Bodo
31.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje z Zielonej Góry, może teraz będzie więcej zwycięstw. 
Zosia Balucka
31.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Halloween :-)