Amerykanin po odejściu z New York Knicks w 2017 roku, nie może znaleźć swojego miejsca w NBA. Najpierw rozegrał 78 meczów dla Oklahoma City Thunder, a teraz zaledwie 10 dla Houston Rockets. Carmelo Anthony nie sprawdził się w Teksasie i zarząd klubu zdecydował o pozbyciu się zawodnika.
- Po wielu wewnętrznych dyskusjach, Rockets będą zmuszeni rozstać się z Anthonym - powiedział dyrektor generalny Rockets, Daryl Morey. - Liczyliśmy na to, że Carmelo dopasuje się do naszej drużyny, ale tak się nie stało - dodał.
Anthony podpisał kontrakt z "Rakietami" jako wolny agent, dlatego nie może być częścią wymiany z innym klubem. Weteran od dłuższego czasu bada rynek i szuka nowego pracodawcy. Być może koszykarz zdecyduje się na wyjazd do Chin, gdzie kuszony jest wielkimi pieniędzmi.
"Carmelo nie sprawiał najmniejszych problemów, akceptując każdą rolę wyznaczoną mu przez trenera D’Antoniego.Niestety nasza wizja się nie sprawdziła, dlatego postanowiliśmy pójść dalej - każdy inny wybór byłby niesprawiedliwy dla samego zawodnika" - czytamy z kolei w oświadczeniu klubu.
Anthony na parkietach NBA rozegrał 1064 mecze. Latem podpisał kontrakt z Rockets opiewający na 2,4 mln dolarów. 34-latek w 10 spotkaniach zdobywał średnio 13,4 punktu i 5,4 zbiórki.
Jego już były klub bardzo słabo rozpoczął sezon. Drużyna powoli odbija się od dna i z meczu na mecz gra coraz lepiej. W nocy z czwartku na piątek rozbili Golden State Warriors 107:86. Liderem "Rakiet" był James Harden z 27 punktami, 3 zbiórkami i 3 asystami. Mimo wygranej, zespół cały czas znajduje się poza pierwszą ósemką konferencji zachodniej NBA.
ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Artur Szpilka nie stanie już do walki o pas MŚ. Jego kariera jest zakończona
Tam jeszcze może być wielką gwiazdą, w NBA jego czas minął.