BCL: Anwil w końcu wygrał we własnej hali, włocławianie ograli Le Mans

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Aaron Broussard
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Aaron Broussard

Anwil Włocławek mógł się po raz pierwszy cieszyć z wygranej w Lidze Mistrzów we własnym obiekcie. Mistrzowie Polski pokonali 76:64 francuskie Le Mans Sarthe Basket. Rottweilery pokazały zęby.

Trzecią w Basketball Champions League, ale dopiero pierwszą przed własną publicznością - podopieczni Igora Milicicia w końcu ucieszyli swoich fanów oraz specjalnie zaproszonych gości: Dusana Bocevskiego i Damira Krupaliję.

Mistrzowie zagrali z zębem - mocno w defensywie i skutecznie w ofensywie. Rottweilery trafiły aż 11 "trójek" na doskonałej 48-procentowej skuteczności. 4 razy zza łuku trafił Chase Simon, autor 16 "oczek".

W mecz lepiej weszli goście z Francji, ale włocławianie szybko się otrząsnęli. Dwie "trójki" z rzędu Simona pozwoliły Anwilowi wygrać pierwszą kwartę. Potem mistrzowie Polski kontrolowali wynik - w drugiej kwarcie bardzo dobre fragmenty zaliczyli Szymon Szewczyk i Aaron Broussard i było 36:29.

Gdyby nie kilka prostych strat po przerwie, Anwil mógł mecz "zamknąć" w trzeciej ćwiartce. Przebudził się Nikola Marković, nadal skutecznie grał Simon, ale wspomniane straty nie pozwalały uciec. Sztuka ta udała się dopiero w finalnej części. Dobrze działała defensywa, z dystansu trafiał Szewczyk, a przysłowiowego gwoździa do trumny rywali wbił Kamil Łączyński "trójką" z ósmego metra.

Milicicia cieszyć może coraz lepsza współpraca z kolegami Broussarda (6 asyst, 3 przechwyty), a martwić brak przełamania Michała Michalaka. Polski skrzydłowy miał 2/10 z gry w tym 0/4 z dystansu.

Mistrzowie Polski wystąpili bez Walerija Lichodieja, który w ostatnim ligowym meczu doznał złamania kości nosowej. Na powrót do gry czeka również Vladimir Mihailović.

Anwil Włocławek - Le Mans Sarthe Basket 76:64 (16:14, 20:15, 23:24, 17:11)

Anwil: Chase Simon 16, Szymon Szewczyk 11, Josip Sobin 10, Nikola Marković 9, Jarosław Zyskowski 9, Michał Michalak 7, Kamil Łączyński 7, Mateusz Kostrzewski 4, Aaron Broussard 3, Igor Wadowski 0, Jakub Parzeński 0.

Le Mans: Petr Cornelie 17, Valentin Bigote 14, Wilfried Yeguete 12, Richard Hendrix 8, Michael Thompson 8, Terry Terpey 5, Jonathan Tabu 0, Jacques Eyoum 0.

#DrużynaMWPPkt.+/-
1 UCAM Murcja 13 12 1 25 994:874
2 Banvit BC 13 9 4 22 1078:987
3 BK Niżny Nowogród 14 7 7 21 1117:1077
4 Le Mans Sarthe Basket 14 7 7 21 1057:1066
5 Sidigas Avellino 14 7 7 21 1160:1177
6 BK Ventspils 14 6 8 20 1142:1178
7 Anwil Włocławek 14 4 10 18 1103:1164
8 MHP Riesen Ludwigsburg 14 3 11 17 1035:1163

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 80. Andrzej Gmitruk: Andrzej Gołota dwa razy powinien zostać mistrzem świata, ale boks w USA nie był wtedy czystą rywalizacją

Komentarze (11)
anwil89
22.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo ANWIL!!!!jak każda wygrana cieszy tym bardziej gdy nie gra 2 ważnych graczy.Mam nadzieję że będzie już coraz lepiej i z dnia na dzień Anwil zacznie grać taki basket jaki przystało na mist Czytaj całość
avatar
anwil0121
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Will Yeguete
Czytaj całość
avatar
Sektor6
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zawsze kibicujemy naszym... Brawo Nobiles. Wytrzymaliście ciśnienie. Gratulacje 
avatar
prawus
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Każde zwycięstwo cieszy , do tego takie , odniesione w tak okrojonym składzie . Mam tylko nadzieje że te fatum Anwilu się kiedyš skończy i zespòł wreszcie
będzie grał swoim optymalnym składem
Czytaj całość
avatar
Henryk
21.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cieszy postawa Anwilu w tym meczu, tak trzymać, gratki.