Fazę grupową GTK Gliwice chciało zakończyć triumfem i cel swój zrealizowało. Początek meczu nie zapowiadał jednak efektownej wygranej różnicą aż 25 punktów.
- To był ciężki mecz. zawodnicy nie byli skoncentrowani od początku. Zwłaszcza w pierwszej połowie daliśmy przeciwnikowi dużo łatwych punktów - skomentował Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec drużyny z Gliwic.
Po pierwszej połowie to zespół BC Hallmann Wiedeń prowadził 46:42 pomimo faktu, że grał bez swojego najlepszego strzelca Jasona Detricka (średnio 30 punktów na mecz w Alpe Adria Cup). GTK również jednak grało w niepełnym składzie - urazy leczą Jakub Dłoniak i Myles Mack, a z chorobą zmaga się Damonte Dodd.
- Przestrzegałem, że na pewno nie będą to łatwe zawody dla nas - dodaje Turkiewicz. Gra GTK odmieniła się dopiero po przerwie. W końcu była lepsza defensywa i zdecydowanie większa energia. To przełożyło się automatycznie na wynik.
- Parę ostrych słów w szatni spowodowało, że zawodnicy zaczęli troszkę lepiej bronić i okazało się, że bez problemów można kontrolować te zawody. I spokojnie można tak było od początku - kontynuuje trener gliwiczan. - Trzeba się cieszyć. Wygraliśmy i zajęliśmy pierwsze miejsce - kończy.
Fazę grupową GTK zakończyło na pierwszym miejscu z bilansem 5 zwycięstw i 1 porażki. W ćwierćfinale rywalem gliwiczan będzie węgierski zespół Zalakeramia ZTE KK.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Fantastyczny gol Alario! Bayer wygrywa z Schalke [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]