Tane Spasev: Potrzebujemy wysokiego gracza

Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Tane Spasev
Newspix / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: Tane Spasev

Legia Warszawa nie sprostała Stelmetowi Zielona Góra (59:76) a szkoleniowiec Tane Spasev potrzebuje jeszcze jednego wysokiego gracza. Powrót do zdrowia Adama Linowskiego znacząco się opóźni.

Drugi mecz i druga porażka w hali Ursynów. Ekipa z Warszawy na większej hali gościła jednak dwie potęgi: najpierw Anwil Włocławek a w środę Stelmet Enea BC Zielona Góra. W obu przypadkach lepsi okazali się przyjezdni.

- Zagraliśmy kolejne spotkanie na Ursynowie z bardzo dobrym zespołem. I po raz kolejny mieliśmy ten sam problem - skuteczność za 1 i 3 punkty - podkreśla trener Tane Spasev. - Przeciwko takim zespołom jak Anwil, czy Stelmet, musisz dać z siebie maksimum w każdym szczególe. Według mnie to neutralna hala dla naszego zespołu. I to nie jest żadna wymówka, może tylko jedna z przyczyn tego, że nasza gra tak właśnie wyglądała - dodaje.

Oprócz skuteczności, dużym problemem Legii były w środę zbiórki. Od początku meczu zawodnicy Stelmetu opanowali strefę podkoszową. Rozwiązaniem ma być transfer wysokiego gracza, który zastąpi kontuzjowanego Adama Linowskiego. - Nie chcemy nikogo zmieniać, chcemy tylko znaleźć kogoś w miejsce kontuzjowanego Linowskiego. Z tego co słyszałem, jego powrót na boisko zajmie więcej czasu niż pierwotnie zakładano - tłumaczy Macedończyk.

Pozyskanie nowego silnego skrzydłowego sprawi, iż Tane Spasev będzie miał zdecydowanie większe pole manewru. Będzie mógł przestawić kilku zawodników na inne pozycje.

- Brakuje nam silnego skrzydłowego, który grałby na tej pozycji z Kołodziejem. Omar bardziej przydałby się nam jako "trójka", ale wobec braku Linowskiego, występuje na "czwórce". Wtedy też moglibyśmy grać Karolakiem na pozycji numer dwa, a Soluade na jedynce. Wówczas rotacja byłaby bardziej komfortowa - analizuje.

Cały czas powraca także temat hali. Przypomnijmy, że legioniści trenują w obiekcie OSiR na Bemowie. Tam jednak hala pomieści dużo mniej widzów niż na Ursynowie. Był pomysł, aby kilka meczów zagrać także na Torwarze, jednak był on już zajęty innymi imprezami.

- We wtorek trenowaliśmy tutaj i po 30 minutach zajęć włączył się alarm przeciwpożarowy. Musieliśmy przerwać trening, opuścić halę na 30 minut, a później wznawiać zajęcia, po czym na trening wszedł Stelmet. To w naszym przypadku nie jest naszą przewagą nad konkurencją, jeśli chodzi o parkiet - kończy Spasev.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wilkowicz o Mourinho: Bezdyskusyjnie jest to wielki trener

Komentarze (1)
Patryk Lipski
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te Patejewy albo ten cienki Nowerski kto taki szrot zatrudnił ludzie gdzie wy macie głowy.