Wydawało się, że Los Angeles Lakers pomału będą wracać do pełni zdrowia, ale kolejny koszykarz Jeziorowców doznał urazu, który wykluczy go z gry na nieco dłuższy okres. Tym razem kontuzji nabawił się Lonzo Ball, który przegapi najbliższy miesiąc rozgrywek, a w wersji pesymistycznej nawet i 6 następnych tygodni.
Drugi numer draftu 2017 pechowo skręcił kostkę w niedawnym spotkaniu swojej drużyny przeciwko Houston Rockets. To bardzo zła wiadomość dla Jeziorowców, gdyż rehabilitację po operacji dłoni cały czas przechodzi jeszcze Rajon Rondo. Wprawdzie doświadczony rozgrywający jest już coraz bliższy powrotu do rywalizacji, tym niemniej w kilku najbliższych meczach, LAL będą zmuszeni radzić sobie bez obu swoich podstawowych jedynek.
W trwającym sezonie Ball nieco obniżył loty. Względem poprzednich rozgrywek, u 21-latka zaobserwować można wyraźny regres, ale pod nieobecność konkurenta do minut na pozycji numer jeden, notował znacznie lepszy okres. Odkąd Rondo pod koniec grudnia udał się na leczenie, Ball zdobywał po 12,5 punktu, 7,2 asysty i 5,9 zbiórki. Cały czas widać za to u niego spore kłopoty ze skutecznością.
Lakers porażką zakończyli 8 z 13 poprzednich spotkań, kiedy grali osłabieni nie tylko brakiem Rondo, ale przede wszystkim LeBrona Jamesa. Lider drużyny także powinien jednak wrócić na ligowe parkiety w ciągu kilku, maksymalnie kilkunastu najbliższych dni.
Ostatnie wyniki spowodowały, że ekipa z LA wypadła poza czołową ósemkę Zachodu. Z bilansem 25-22 Jeziorowcy zajmują obecnie 9. miejsce w swojej konferencji. Minionej nocy zostali wyprzedzeni przez lokalnych rywali, czyli Clippers Marcina Gortata (25-21).
ZOBACZ WIDEO: Ammann tłumaczy problemy ze sprzętem. Zadziwiająca przyczyna