Byli rewelacją EBL, teraz dopadły ich problemy. Co dzieje się z Polpharmą Starogard Gdański?

Materiały prasowe / Materiały prasowe Polpharma Starogard Gdański/ D.Szczypior / na zdjęciu: Kacper Młynarski
Materiały prasowe / Materiały prasowe Polpharma Starogard Gdański/ D.Szczypior / na zdjęciu: Kacper Młynarski

99:105 z MKS-em Dąbrowa Górnicza - to już trzecia porażka z rzędu Polpharmy Starogard Gdański w tym sezonie EBL. Co dzieje się z Farmaceutami? Czy największym problemem stała się ich obrona? Zastanawia się nad tym Kacper Młynarski, kapitan drużyny.

Nie tak miał wyglądać początek nowego roku w wykonaniu podopiecznych Artura Gronka, którzy po trzech porażkach z rzędu mocno skomplikowali sobie swoją sytuację w tabeli w kontekście awansu do play-off EBL. Najpierw starogardzianie przegrali z Legią Warszawa, potem bardzo niespodziewanie z Miastem Szkła Krosno, idealną okazją do poprawy ich nastrojów miało być czwartkowe starcie z MKS-em Dąbrowa Górnicza - stało się jednak inaczej, Kociewskie Diabły uległy ekipie z Zagłębia 99:105. Co dzieje się z zespołem, który był rewelacją ligi? Zastanawia się nad tym Kacper Młynarski, jego kapitan. Skrzydłowy wskazuje, że główny problem Farmaceutów może leżeć w obronie.

- MKS ma krótką ławkę, wąską rotację, ale wszyscy zawodnicy mają dużą pewność siebie i na pewno nie jest to zespół do bicia - komplementuje rywali Młynarski. -  Prawda jest taka, że my jednak trzeci mecz z rzędu nie możemy trafić otwartych rzutów, trzeci mecz z rzędu też zaczynamy od prowadzenia około 10 punktów i później mamy problemy. Ciężko to wytłumaczyć, nie wiem z czego to wynika. Myślę jednak, że nie ma co się przesadnie rozwodzić nad atakiem, bo z Dąbrową rzuciliśmy prawie 100 punktów, ten problem musi leżeć w naszej obronie. Mamy teraz trochę czasu do meczu ze Stelmetem i musimy wszystko dokładnie przeanalizować - podkreśla.

Kolejny mecz Polpharma zagra w najbliższy piątek, gdy zmierzy się ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra, później jeszcze domowe starcie z GTK Gliwice i czas na Suzuki Puchar Polski. Losowanie tej imprezy okazało się dość szczęśliwe dla Kociewskich Diabłów, którzy ominęli wszystkich rywali ze ścisłej czołówki EBL i trafili na Legię Warszawa. Czy starogardzianie wrócą do odpowiedniej dyspozycji i okażą się czarnym koniem trzydniowych zmagań w stolicy?

- Na pewno mecz z Legią dla nas będzie bardzo ciężki - uważa Kacper Młynarski. - Oni będą gospodarzem, będą mieć wsparcie swoich kibiców. Naszym sukcesem jednak jest sam awans na tę imprezę. Damy z siebie wszystko, bo to dla nas nowość, myślę, że fajny impuls do dalszej pracy.  Nikt wcześniej z naszych chłopaków nie grał jeszcze w tym pucharze, a to naprawdę bardzo fajny turniej.  Mam nadzieję, że pokażemy się w nim z dużo lepszej strony niż w tych ostatnich meczach - zapowiada z nadzieją.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Manchester City rozbił Burnley. Obywatele grają dalej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
Patryk Lipski
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Co się stało Gronek zajechał ich treningami przecież to dalej ciemny byk a nie trener.