XIII. sezon WNBA właśnie się zaczyna!

W nocy z soboty na niedzielę ruszy XIII. sezon zawodowej ligi koszykarek WNBA. Na inaugurację dojdzie do prawdziwego hitu, w którym Detroit Shock zmierzą się z Los Angeles Sparks. Oba te zespoły są upatrywane w roli głównych faworytów rozgrywek. Liga jednak w tym sezonie powinna być bardzo wyrównana, gdyż przerwa pomiędzy rozgrywkami była niezwykle elektryzująca. Głośne transfery, kolejny znakomity draft i upadek najbardziej utytułowanej drużyny Houston Comets - będzie się działo!

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodowa liga WNBA powstała w 1997 roku. Od tego czasu zdołano rozegrać już dwanaście sezonów. Najwięcej mistrzowskich pierścieni ma na swoim koncie ekipa Huston Comets, która wygrywała w pierwszych czterech edycjach WNBA. Trzy razy mistrzowskie pierścienie trafiły do zawodniczek Detroit Shock, a dwukrotnie ta sztuka udawała się Los Angeles Sparks.

Przed sezonem 2009 przestała istnieć najbardziej utytułowana drużyna w WNBA, czyli Houston Comets. Z powodu kłopotów finansowych drużyna Comets została rozwiązana, a jej zawodniczki zostały "rozebrane" na zasadzie małego draftu przez pozostałe ekipy uczestniczące w WNBA. Po wycofaniu się drużyny z Houston, na starcie nowego sezony mamy 13 drużyn, podzielonych na dwie konferencje. Na wschodzie będzie występować 7 zespołów, na zachodzie 6.

Jeśli chodzi o tegorocznych faworytów, trudno wskazać jednego stuprocentowego. Na wschodzie z pewnością najwięcej szans daje się obrończyniom mistrzowskiego tytułu, zawodniczkom Detroit Shock. Kadra kierowana przez Billa Laimbeera nie straciła żadnej, z kluczowych postaci, a sztab szkoleniowy postarał się uzupełnić luki, o ile o takich można było powiedzieć. Swoje trzy grosze z pewnością będą chciały wtrącić zawodniczki z Indiany. Fever co roku stawiane są w roli kandydatek do mistrzostwa, jednak zazwyczaj kończy się to na finale konferencji. W ubiegłym roku ekipa z Indianapolis straciła w trakcie sezonu Tamikę Catchins, co jak by dodatkowo przekreśliło szansę na realizację marzeń. Do walki o najwyższe cele włączyć się chcą również drużyny Connecticut Sun i Chicago Sky. - W tym sezonie nie tylko chcemy wywalczyć awans do fazy play off. W mojej opinie będziemy walczyć o mistrzostwo ligi. Ja przynajmniej mierzę właśnie w taki cel - przekonuje Jia Perkins, rzucająca Chicago Sky. Wydaje się, że wnioski po debiutanckim sezonie wyciągnęli również działacze Atlanty Dream. Ściągnięcie z Houston Comets Michelle Snow, czy namówienie do powrotu do WNBA Chamique Holdsclaw mogą sprawić, że Dream nie będą już drużyną do bicia.

Na zachodzie najbardziej aktywny na rynku transferowym był zespół Los Angeles Sparks. W LA zrobiono wszystko, żeby kończący po sezonie 2009 przygodę ze Sparks Lisa Leslie i trener Michael Cooper mogli założyć mistrzowskie pierścienie, co było by ukoronowaniem ich fantastycznej przygody z tą drużyną. Realizacji takiego celu z pewnością nie będą miały zamiary ułatwiać koszykarki Phoenix Mercury, Seattle Storm czy ubiegłorocznych finalistek, San Antonio Silver Stars. Najwięcej do udowodnienia mają w Phoenix. Mistrzynie z 2007 roku w ubiegłym sezonie nie zdołały nawet wejść do fazy play off, co obrończyniom tytułu zdarzyło się po raz pierwszy w dwunastoletniej historii WNBA. Również w Seattle mają nadzieję, na odzyskanie tytułu mistrzowskiego, który ekipa Storm wywalczyła w 2004 roku. Pierwszą tegoroczną walkę działacze Storm zakończyli sukcesem, a było to mianowicie zatrzymanie w drużynie Lauren Jackson.

Transfery

Tegoroczne okienko transferowe było bardzo interesujące. Duże tutaj znaczenie miał również fakt wycofania się z rozgrywek ekipy Comets, w kadrze której było kilka znakomitych koszykarek. Najsmakowitszy kawałek wyszarpali działacze Los Angeles Sparks, którzy z Houston pozyskali Tinę Thompson. Jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek na parkietach WNBA wraca do swojego miasta i ma wypełnić lukę po Candacy Parker. MVP ubiegłorocznego sezonu w maju urodziła córeczkę i nie rozpocznie tegorocznego sezonu z jego początkiem. Jej powrót oczekiwany jest w końcówce lipca. Jak sama zawodniczka zapowiedziała, zrobi wszystko, żeby tak właśnie się stało. To jednak nie koniec transferowych hitów w LA. Z Atlanty przywędrowała Betty Lennox, która ma zapewnić pokaźną pomoc dla podkoszowych z obwodu.

Dużo mówiło się o przejściu do Phoenix Mercury Lauren Jackson. Ostatecznie popularna LJ zdecydowała się jednak pozostać w swojej dotychczasowej drużynie, czyli Seattle Storm. Ewentualne przejście Australijki do Mercury miało tam stworzyć prawdziwy dream team, jednak z wielkich planów i nadziei nic nie wyszło. Działacze drużyny z Arizony zdecydowanie się zatem na sprowadzenie rozgrywającej Temeki Johnson z LA, która na obwodzie ma wspomóc Dianę Taurasi i Cappie Pondexter.

Głośnym transferem było również przejście doświadczonej Yolandy Griffith z Seattle Storm do Indiany Fever. Znakomita amerykańska podkoszowa spędziła w Seattle zaledwie jeden sezon. Zawodniczka zakomunikowała również, że sezon spędzony w Indianie będzie jej ostatnim w bogatej karierze i ma ogromną nadzieję na to, że będzie to sezon bardzo udany nie tylko dla niej samej, ale dla całego zespołu.

Duże zainteresowanie wzbudziła również decyzja sztabu szkoleniowego Chicago Sky, którzy zdecydowanie się na zakontraktowanie chińskiej środkowej Chen Nan. Zawodniczka ta ma być uzupełnieniem i solidnym wsparciem dla Sylvii Fowles i Candicy Dupree, które tworzą duet podstawowych zawodniczek podkoszowych w Chicago.

Niemałymi hitami transferowymi były również posunięcia najgorszego zespołu ostatniego sezonu, czyli Atlanty Dream. W Atlancie zapłacili frycowe za debiut w WNBA i w drugim swoim sezonie nie mają już ochoty na seryjne porażki. Stąd w ekipie Dream znalazły się takie nazwiska jak Michelle Snow czy Chamique Holdsclaw. Zwłaszcza powrót do WNBA tej drugiej wzbudził ogromne sensację. Dobrze znana z występów w Ford Germaz Ekstraklasie zawodniczka zakończyła przygodę z WNBA w połowie sezonu 2007. Teraz jednak stwierdziła, że czas powrócić wśród najlepszych.

Draft

Po ubiegłorocznym drafcie wydawało się, że przez długi czas nie będzie tak solidnego wsparcia ligi WNBA ze strony debiutantek. Candace Parker wywalczyła miano MVP ligi i z miejsca stała się jej gwiazdą. Środkowa Sylvia Fowles również stała się od pierwszych meczy podkoszową dominatorką, co zaowocowało powołaniem do kadry USA i złotym medalem olimpijskim. W tym sezonie z jedynką poszła Angel McCoughtry, która trafiła do Atlanty. Skrzydłowa z Louisville z pewnością będzie cennym nabytkiem dla Dream. Ciekawe postacie to z pewnością rozgrywająca mistrzowskiego zespołu z Connecticut Renee Montgomery, która jest uznawana w USA za jedną z największych talentów na pozycji rozgrywającej. Montgomery trafiła do Minnesoty Lynx.

W przedsezonowych sparingach bardzo dobre wrażenie robiła Shavonte Zellous. Rozgrywająca z Pittsburgha trafiła z dziewiątym numerem do Detroit Shock. Również rozgrywająca z Maryland Kristi Tolliver, która trafiła do Indiany Fever, wydaje się być bardzo ciekawym nabytkiem. W WNBA z pewnością nadchodzi młodość i ten draft może być tylko i wyłącznie potwierdzeniem tego.

Polskie akcenty w XIII sezonie WNBA

Polskich zawodniczek próżno szukać w kadrach zespołów WNBA na sezon 2009. Nie oznacza to jednak, że nie będzie można w tym sezonie podziwiać na parkietach tej ligi zawodniczek, które grały w Ford Germaz Ekstraklasie. Największą kolonię takich zawodniczek mamy w Chicago Sky, gdzie grać będą Jia Perkins, Dominique Canty i Candice Dupree. W Washington Mystics zagrają Mistrzynie Polski Alana Beard i Monique Currie. W Detroit Shock zagra Plenette Pierson, w Minnesocie Lynx Nicky Anosike, a w Indianie Fever Tamika Catchings.

Na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu pracę straciły takie zawodniczki, jak Anna DeForge, z usług której zrezygnowano w Minnesocie, czy Naketia Swanier, z którą rozwiązano umowę w Connecticut. Ta druga zatrudnienie znalazła w Phoenix. DeForge natomiast, jak na razie jest w stanie poszukiwania.

Na przedsezonowych testach do WNBA pojawiła się również cała kolonia byłych zawodniczek, które występowały w WNBA. LaTangela Atkinson i Kasha Terry próbowały swoich sił w Seattle, Amber Petillon i Joyce Ekworomadu w San Antonio Silver Stars, Marta Fernandez w Los Angeles Sparks. W Atlancie Dream swoich siła próbowała również aktualna mistrzynie WNBA i liderka strzelców FGE Ashley Shields, jednak wśród Dream uznania nie znalazła. Miejsca w składzie ekipy z Chicago nie zdołała wywalczyć sobie również rzucająca toruńskiej Energi Quianna Chaney.

Dotychczasowi triumfatorzy ligi WNBA:

1997 - Houston Comets

1998 - Houston Comets

1999 - Houston Comets

2000 - Houston Comets

2001 - Los Angeles Sparks

2002 - Los Angeles Sparks

2003 - Detroit Shock

2004 - Seattle Storm

2005 - Sacramento Monarchs

2006 - Detroit Shock

2007 - Phoenix Mercury

2008 - Detroit Shock

2009 - ?

Komentarze (0)