Ferajna Jacka Winnickiego nie przestaje zadziwiać. "Prosta koszykówka, ale nie prymitywna"

WP SportoweFakty / Adam Starszyński / Na zdjęciu: Jacek Winnicki
WP SportoweFakty / Adam Starszyński / Na zdjęciu: Jacek Winnicki

MKS Dąbrowa Górnicza sprawił największą sensację ćwierćfinałów Suzuki Pucharu Polski. - To kapitalna grupa ludzi - mówi wprost sztab szkoleniowy o swoich zawodnikach. Po tych słowach dąbrowianie wyszli na parkiet i ograli 97:91 Polski Cukier Toruń.

Najpierw w lidze - skazywani na pożarcie - wygrali 82:76 w Ostrowie Wielkopolskim z Arged BM Slam Stalą. Teraz w ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski odesłali do domów obrońców trofeum. MKS jest niesamowity.

- Cieszę się, że gramy tak, że dobrze się nas ogląda. Mamy swój styl - przekonuje Jacek Winnicki, szkoleniowiec dąbrowskiego zespołu. Doświadczony trener ma w tym wszystkim swój wielki udział. Ma pomysł na poszczególnych graczy, ale i na cały zespół, z którego potrafi wyciągnąć maksa.

- Z trenerem Michałem Dukowiczem (swoim asystentem - przyp. red.) dobraliśmy taką grupę ludzi i bardzo bym chciał, żeby jak najlepiej się rozwijali i pokazali, że ciężką pracą można wiele zdziałać - mówi Winnicki.

ZOBACZ WIDEO: To był najgroźniejszy wypadek Małysza. "Życie przeleciało nam przed oczami"

Siła w drużynie jest wielka, tak samo jak charakter, serce do walki i chęć pracy. Nikt nie załamuje rąk - nie są w stanie złamać ich żadne przeciwności losu czy problemy klubu. - Nie interesuje nas to, co się dzieje wokół nas poza boiskiem. My chcemy pokazać się z jak najlepszej strony w każdym spotkaniu - mówi Winnicki.

MKS w ostatnim czasie opuścił Bartłomiej Wołoszyn, ale to jak widać tylko zmotywowało tych, którzy pozostali. Serca i charakteru nikt i nic tej ekipie nie zabierze. - Polski Cukier to jeden z najlepszy zespołów w Polsce. Prowadził z nami różnicą nawet 15 punktów, ale my cały czas szukaliśmy swojej szansy. W końcówce meczu obrona plus dwie szczęśliwe trójki dały nam sukces - komentuje wygraną w ćwierćfinale szkoleniowiec MKS-u.

Czytaj też: MKS sprawcą największej niespodzianki. Mathieu Wojciechowski: Ten zespół ma większe serce od Pałacu Kultury

Winnicki czaruje. Szuka różnych rozwiązań i wykorzystuje do perfekcji to, co ma. Jaka jest na to recepta? - Cały czas gramy prostą koszykówkę. Nasza gra i taktyka oparta jest na analizie naszych zawodników - wyjaśnia. - Jest to koszykówka prosta, ale nie prymitywna. Jest szybka, oparta na kontrze. Wszyscy o tym wiedzą i się na to nastawiają, ale jeżeli dobrze bronimy, to trzeba za nami nadążyć.

Siłą MKS-u jest zespół, bo ta grupa ludzi, która pozostała w składzie ekipy z Dąbrowy Górniczej, stworzyła niesamowity kolektyw, w którym nikt nie spuszcza głów, nikt się nie obraża. Każdy daje z siebie wszystko, a trenerzy czują dużą przyjemność współpracy ze swoimi podopiecznymi.

W sobotnim półfinale Suzuki Pucharu Polski ekipa Winnickiego stanie do walki z Arką Gdynia. Faworytem nie będzie, ale na pewno nie można jej lekceważyć. - Jest nas mało. Taki turniej to duże obciążenia energetyczne. Niemniej taki mamy skład, takie mamy możliwości i staramy się grać jak najlepiej - kończy szkoleniowiec, który marzy o tym, aby do jego składu udało się jeszcze kogoś dołożyć.

Komentarze (3)
avatar
Asƒodel
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie przejmuj się Jacku, jesteście najlepsi, wczoraj sędziowie nas okradli. Mistrzostwo mamy w kieszeni, nie ma mocnych na nas w tej słabej lidze. Arka, Anwil , Stelmet i inni będą nam buty czyś Czytaj całość
avatar
Asfodel.
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Gwizdki nie gwizdały ewidentnych fauli na Damianie. MKS i tak nie dogra do końca sezonu. Nie płacą to wypad z ligi.