Miesiąc prawdy Polpharmy Starogard Gdański. Farmaceuci mogą być wkrótce mocniejsi

Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polpharmy Starogard Gdański
Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: koszykarze Polpharmy Starogard Gdański

Przed koszykarzami Polpharmy Starogard Gdański miesiąc prawdy, który zadecyduje o tym czy Farmaceuci znajdą się w play-offach EBL. W sobotę przed nimi niezwykle ważne starcie w Lublinie. W tym meczu do dyspozycji trenera może być już Thomas Davis.

Dziesięć kolejek pozostało do zakończenia rundy zasadniczej Energa Basket Ligi, a w dalszym ciągu przynajmniej 10 zespołów liczy się w walce o awans do play-off. Jednym z nich jest niewątpliwie Polpharma Starogard Gdański, która w marcu rozegra 6 meczów - pojedynki te zadecydują o ostatecznym losie Farmaceutów w tym sezonie. Jeden z nich podopieczni Artura Gronka mają już za sobą, wszyscy na Kociewiu chcieliby zapomnieć o porażce i fatalnym występie w Koszalinie. Teraz za to starogardzianie muszą skupić się na kolejnych sprawdzianach, bo z tygodnia na tydzień poprzeczka będzie im zawieszana coraz wyżej.

- Mamy bardzo ciężki terminarz i skupiamy się na każdym kolejnym meczu, jakiekolwiek patrzenie w przód byłoby teraz bez sensu - nie ukrywa Kacper Młynarski. Co do spotkania w Koszalinie? Spodziewaliśmy się, że będzie tam bardzo ciężko, ich skład mocno się zmienił, są dużo mocniejsi niż na początku sezonu. Trochę więcej szczęścia w końcówkach i mieliby 8-9 zwycięstw. My zagraliśmy jednak tam fatalne zawody, przeanalizowaliśmy naszą grę, przepracowaliśmy bardzo ciężko ostatni tydzień i o Koszalinie już nie myślimy - tłumaczy skrzydłowy Farmaceutów.

W sobotę w Lublinie dojdzie do starcia dwóch ekip bezpośrednio walczących o czołową ósemkę. W pierwszej rundzie rozgrywek Polpharma gładko pokonała TBV Start różnicą aż 19 "oczek", ale tym razem trudno oczekiwać podobnego widowiska. Farmaceuci w przypadku wygranej na Lubelszczyźnie mogliby nieco odskoczyć jednemu z głównych przeciwników do awansu do play-off, gdyby jednak przegrali zaczną się od wymarzonego celu mocno oddalać.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica określił cel na sezon 2019. "Zawsze byłem kiepski w obietnicach"

- TBV Start Lublin gra obecnie o wiele lepiej niż podczas naszego pierwszego spotkania - przyznaje Młynarski. -  Nasz zespół tak naprawdę się nie zmienił, a do nich doszło dwóch ważnych graczy: Thomasson i Gadeffors. Nie ma jednak co do tego przywiązywać uwagi jest jak jest i zrobimy wszystko aby jutro tam wygrać. Co do planu na mecz? Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że będziemy starali się grać szybko, narzucić rywalowi swój styl gry. Lublin to zespół który również dobrze biega do kontry, a przede wszystkim gra dużo drive and kick i na zatrzymaniu tych elementów musimy też się skupić - analizuje.

Dobra wiadomość dla Kociewskich Diabłów jest taka, że być może już w Lublinie na parkiecie znów będzie mógł pojawić się Thomas Davis, który od listopada nie grał z powodu kontuzji stawu skokowego. Forma Amerykanina będzie oczywiście wielką niewiadomą, ale jest on pozytywną postacią całej drużyny nie tylko na parkiecie, jak i poza nim. - Jestem zdrowy, normalnie ćwiczę i podróżuję z zespołem. Czy zagram już jutro? Tego nie jestem do końca pewien. Czuję się dobrze, ale wiadomo, że wszystko wymaga czasu - opowiedział nam o swoim zdrowiu Thomas Davis.

Na powrót kolegi z zespołu bardzo cieszy się także Młynarski, który od listopada zastępuje Davisa w funkcji kapitana Polpharmy Starogard Gdański. - Thomas to taki "energizer", który zawsze dodaje na parkiecie walki - podkreśla. - Czekamy na jego powrót, a jest już naprawdę blisko. Nie możemy się doczekać, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że w klubie nie było dodatkowych środków na wzmocnienia. Najważniejsze jednak żeby Thomas czuł się gotowy w stu procentach do gry i znów mógł czerpać z niej radość - mówi Kacper Młynarski.

Źródło artykułu: