CCC Polkowice to aktualny mistrz Polski i lider Energa Basket Ligi Kobiet. "Pomarańczowe" legitymują się bilansem 18 zwycięstw i 2 porażek - jednej z tych dwóch "wpadek" ekipa Marosa Kovacika doznała właśnie w starciu z wrocławiankami.
Wtedy wygraną Ślęzy (54:51) okrzyknięto sensacją. Trener Arkadiusz Rusin przekonuje, że jego drużyna lepiej radzi sobie nie będąc stawiana w roli faworyta. - Wielokrotnie w tym sezonie grając w roli faworyta prezentujemy się słabo i dajemy słabszemu przeciwnikowi możliwość grania wszystkiego, co potrafi - mówi.
Tak było m.in. w miniony weekend, kiedy to Ślęza rywalizowała z łódzkim Widzewem i była o krok od drugiej w tym sezonie porażki z tym zespołem. Ostatecznie wrocławianki wygrały 72:66.
Zobacz także. Dużo pozytywów po porażce. Dariusz Maciejewski: CCC pokazało swoją wielką siłę
W pojedynku z CCC to polkowiczankom daje się więcej szans na triumf i trudno się dziwić. Zespół ten, jak na warunki EBLK, wydaje się być kompletny. - CCC zrobiło duży progres w defensywie, a w ataku ma dużo indywidualności - przekonuje Rusin. - Mają dużo gier na ich mocne strony i wykorzystują to. Nie ma co porównywać potencjału Polkowic i naszego.
Kluczem do kolejnej wygranej Ślęzy nad CCC ma być walka i zaangażowanie nie na 100, ale na 200 procent. - Wszystko zależy od chęci. Jeżeli mentalnie jesteś gotowy na to, żeby się bić, żeby być zaangażowanym w to co trzeba robić, to wykonujesz swój zawód najlepiej jak potrafisz, najlepiej jak chcesz - zakończył trener Rusin sugerując, że jego drużyna nie zawsze właśnie tak wychodzi na spotkania.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy sportowcy sprawdzają się w polityce? "To są ogromne pieniądze"