Widowiskowa gra Legii Warszawa. Tane Spasev: Byliśmy bardzo konsekwentni

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: zawodnicy Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: zawodnicy Legii Warszawa

Koszykarze Legii Warszawa rozegrali jeden z lepszych meczów w tym sezonie i z łatwością pokonali HydroTruck Radom 94:72. Świetny występ zaliczył podkoszowy Keanu Pinder.

Australijczyk pokazał w tym sezonie dwie twarze. W pierwszej rundzie rozgrywek grał bardzo słabo. Potencjał ma ogromny, jednak kompletnie nie potrafił go wykorzystać. Trener Tane Spasev rozważał nawet pozbycie się Keanu Pindera i znalezienie bardziej przydatnego zawodnika.

Pinder przełamał się w starciu z TBV Starem Lublin, w którym zdobył 14 punktów. W sobotnim meczu z HydroTruckiem z kolei ustanowił swój rekord w tym sezonie (15 oczek). Do swojego dorobku dorzucił także osiem zbiórek. - Keanu był bardzo agresywny w ofensywie, dał nam tam zbiórki i łatwe punkty - podkreśla Tane Spasev.

Czytaj także: Prezes Matuszewski dotrzymał słowa. Wielki transfer wicemistrza Polski

Cały zespół Legii Warszawa zasłużył na pochwały. Dzięki efektownemu zwycięstwu ekipa ze stolicy znacznie przybliża się do upragnionej fazy play-off. Aktualnie zajmuje 8. miejsce w EBL.

ZOBACZ WIDEO Odwiedziliśmy Healthy Center by Ann. To tu zajęcia prowadzi Anna Lewandowska i jej zespół

- Zagraliśmy bardzo agresywnie. Byliśmy bardzo konsekwentni, mieliśmy sześciu zawodników z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi - analizuje szkoleniowiec z Macedonii. - Wykorzystaliśmy całą energię jaką w sobie mieliśmy i to było najważniejsze dla losów tego spotkania - dodaje Keanu Pinder.

HydroTruck był tylko tłem dla rozpędzonej drużyny z Warszawy. Goście byli słabsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła a oprócz tego popełnili 13 strat. - Legia zagrała bardzo dobrą drugą połowę, była bardzo skuteczna i trafiała bardzo ciężkie rzuty. My zaś przestaliśmy grać w obronie, jak i ataku - tłumaczy trener Robert Witka.

Czytaj także: Czwarta porażka z rzędu TBV Startu Lublin

- Kontuzja Daniela Walla pokrzyżowała nam plany z rotacją i momentami musieliśmy grać z "czwórkami" na pozycjach obwodowych, jak również graczami obwodowymi na pozycjach podkoszowych - dodaje szkoleniowiec z Radomia.

Komentarze (0)