Jorge Bilbao był pierwszym obcokrajowcem, który w sezonie 2017/18 podpisał kontrakt z Legią Warszawa. W trakcie okresu przygotowawczego doznał jednak kontuzji barku, przez którą stracił większą część sezonu. Na parkiety Energa Basket Ligi wrócił dopiero w marcu i zdążył rozegrać tylko osiem spotkań.
Na przestrzeni kilku meczów pokazał wysoką formę, dlatego od początku obecnych rozgrywek miał występować w trykocie Legii. Na przeszkodzie stanął jednak kolejny uraz. - Wyleczyłem kontuzję pleców, której nabawiłem się latem. Zacząłem trenować i miałem kilka ofert powrotu do Hiszpanii, ale moja rehabilitacja przebiegała jeszcze wtedy, gdy kończyło się tam okno transferowe - podkreśla Jorge Bilbao. - Przez cały czas śledziłem wyniki Legii i chciałem do niej wrócić. Kiedy klub zobaczył, że jestem zdrowy, dostałem możliwość powrotu do Warszawy, za co jestem bardzo wdzięczny - dodaje.
Podkoszowy dołączył do zespołu 21 marca, a już kilka dni później zagrał w meczu z Hydrotruckiem Radom (94:72). Trener Tane Spasev wpuścił Bilbao na ostatnie trzy minuty spotkania. - To było niesamowite. Nie sądziłem, że tak szybko zagram przed kibicami Legii, gdyż dopiero kilka dni przed meczem przyleciałem do Warszawy. Oprócz tego trener Spasev chciał mnie powoli wprowadzać do drużyny, dopiero poznaje zespół i wszystkie schematy gry. Mieliśmy jednak dużą przewagę w końcówce i miałem okazję ponownie zadebiutować w koszulce Legii - analizuje Hiszpan, który jest pod wielkim wrażeniem kibiców z Warszawy.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium traci punkty. Gol Lewandowskiego ratuje remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- W każdym meczu, w którym gramy na Bemowie, nasi kibice zachowują się fantastycznie. Zawsze nas wspierają i dzięki temu dajesz z siebie 100 procent. Po tak długim leczeniu nigdy nie zapomnę tego powrotu - zaznacza.
Czytaj też:
-> NBA: 50 punktów i triple-double Jamesa Hardena
-> Załamany Igor Milicić. Mocne słowa trenera Anwilu Włocławek
Jorge Bilbao nie było w stolicy 11 miesięcy, jednak drużyna zmieniła się całkowicie. Ze starego składu pozostało jedynie dwóch zawodników: Michał Kołodziej oraz Adam Linowski.
- Nowy zespół jest świetny. Trener Spasev wykonał bardzo dobrą pracę z dostępnym budżetem. Stworzył młody zespół z bardzo utalentowanymi zawodnikami. Na początku mało kto spodziewał się, że drużyna powalczy o play-offy, ale trener i zawodnicy udowodnili, że są tego warci. To najlepiej pokazuje jak wygląda duch tej drużyny - zaznacza.
Podkoszowy z Hiszpanii zapewnia, że odda całe serce dla Legii. Zna swoją rolę w drużynie i w pełni ją zaakceptował.
- Chcę pomóc zespołowi w walce o play-offy, a kiedy tam dotrzemy to zamierzamy ugrać jak najwięcej. Nie grałem przez kilka miesięcy, więc chce odzyskać swój rytm na boisku i pokazać najlepsze atuty. Będę gotowy na wszystko, co zaproponuje mi trener Spasev. Jestem wojownikiem, który nie cofnie się przed żadnym wyzwaniem. Dobro zespołu będzie dla mnie celem nadrzędnym. Oddam serce i dusze dla tej drużyny - kończy Bilbao.