Anwil - Stal. Wojciech Kamiński: Nie załamujemy się. Seria trwa

Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński
Newspix / Paweł Pietranik / Na zdjęciu: Wojciech Kamiński

- Przegrywamy, ale seria nadal trwa. To było dopiero pierwsze spotkanie. W sobotę musimy pokazać się z jeszcze lepszej strony, jeśli chcemy odnieść zwycięstwo zwycięstwo - mówi Wojciech Kamiński, który mocno skrócił rotację. Nie zagrał m.in. Jaramaz.

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Anwil Włocławek pokonał na własnym parkiecie Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 89:84.

- Kibice oglądali ciekawe widowisko, które stało na całkiem niezłym poziomie - uważa trener Wojciech Kamiński.

"Stalówka" do samego końca biła się o zwycięstwo. Szalał Casper Ware, który zdobył aż 27 punktów. Amerykanin udowodnił, że warto było mocniej sięgnąć do kieszeni i wydać na niego sporo pieniędzy.

Zobacz także: Energa Basket Liga. Rafał Juć: Typuję zwycięstwo Stali z Anwilem 3:2

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"

[/color]

Kluczowe dla losów zwycięstwa były rzuty w samej końcówce - Chase Simon, Ivan Almeida i Jarosław Zyskowski pozwolili nad odskoczenie od rywali i osiągnięcie prowadzenia w serii.

- Zagraliśmy niezłe zawody, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa. W drugiej połowie walczyliśmy twardo i wyszliśmy nawet na prowadzenie, ale w czwartej kwarcie rywale okazali się skuteczniejsi - mówi z kolei Amerykanin Ware.

Trener Kamiński w pierwszym meczu skrócił rotację. Na parkiecie w ogóle nie pojawili się Nemanja Jaramaz i Szymon Łukasiak. Brak Serba był sporym zaskoczeniem. Być może zagra w sobotnim spotkaniu. Osiem minut otrzymał Daniel Szymkiewicz, Michał Nowakowski na boisku spędził 11 minut (zdobył dziewięć punktów).

Rubryki statystyczne niemal wszystkie ułożyły się podobnie. Włocławianie mieli minimalnie lepszą skuteczność z gry (46-42), więcej asyst (20-18), ale przegrali za to walkę na deskach (34-35). Nie do zatrzymania dla ostrowian był Ivan Almeida, autor 29 pkt i 8 asyst. Kabowerdeńczyk rozegrał kapitalne zawody.

- Przegraliśmy, ale seria trwa. To było dopiero pierwsze spotkanie. Gra się do trzech wygranych. W sobotę musimy pokazać się z jeszcze lepszej strony, jeśli chcemy odnieść zwycięstwo zwycięstwo - podkreśla trener Kamiński.

W podobnie tonie wypowiada się kapitan Michał Chyliński. - Nie ma co się załamywać. Seria trwa. Jest 1:0 dla Anwilu. Przed kolejnym meczem trzeba wprowadzić pewne korekty, tak aby wywieźć z Włocławka zwycięstwo - tłumaczy.

Kolejne starcie obu ekip w sobotę o 12:40. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport.

Zobacz także: Anwil Włocławek na prowadzeniu. "Musimy utrzymywać wysoką koncentrację"

Komentarze (2)
avatar
HalaLudowa
3.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Spokojnie zabrakło Kinga choćby w średniej formie. Taki słaby mecz mu się nie już nie zdarzy. Poza tym więcej zimnej krwi w końcówce. 
avatar
Marcin.B.Włocł.
3.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś sprawdza te wypociny przed opublikowaniem??