Faza play-off w Energa Basket Lidze rozpoczęła się mocnym uderzeniem, Anwil Włocławek i Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski dali kapitalny pokaz walki już w pierwszym spotkaniu, a zwycięsko z tej batalii wyszli koszykarze gospodarzy, którzy wygrali 89:84. Zadecydowały przede wszystkim bardzo ważne rzuty włocławian w końcówce - Chase Simon, Ivan Almeida i Jarosław Zyskowski w ostatnich minutach pozwolili nad odskoczenie rywalom i osiągnięcie prowadzenia w serii.
Gdy na minutę do końca wynik jeszcze był otwarty, wydawało się, że sprawy w swoje ręce weźmie Casper Ware, ale w decydujących akcjach był dobrze odcinany od podań i sam nie mógł wiele zrobić będąc podwajanym. Rozgrywającemu Stali brakło skuteczności w najważniejszym momencie meczu. Choć włocławianie prowadzą w serii 1:0, to kolejne rozdanie już w sobotę - kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie.. mentalne.
- 1:0 dla nas, w końcówce trafialiśmy bardzo ważne rzuty i publiczność nam w tym zwycięstwie bardzo mocno pomogła. Teraz istotne jest dla nas, by sztab medyczny pomógł naszym zawodnikom przygotować się na sobotnie starcie - zaczął po meczu trener Anwilu Włocławek.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Słabszy moment Lewandowskiego i Piątka. "W gorszych chwilach obrywają najlepsi"
[/color]
- Najważniejsze będzie przygotowanie mentalne do kolejnych spotkań, musimy się skupić przede wszystkim na naszej grze, nawet mimo niesprzyjających warunków, które się pojawiają. Jesteśmy na tyle doświadczonym zespołem, ze powinniśmy potrafić utrzymywać koncentrację przede wszystkim na meczu - zakończył Igor Milicić.
Czytaj także: Koniec sezonu dla Josipa Sobina. Poważne osłabienie Anwilu
Kluczowym zawodnikiem w starciu ze Stalówką może być Walerij Lichodiej, rosyjski skrzydłowy pod nieobecność Josipa Sobina dużo gra pod koszem i w meczach z BM Slam Stalą zdaje to egzamin - zarówno Mateusz Kostrzewski jak i Ivan Maraś mają duże problemy z zatrzymaniem Lichodieja, który groźny jest nie tylko pod koszem, ale przede wszystkim na dystansie.
- Najważniejsze jest zwycięstwo i fakt, że dobrze weszliśmy w tę serię. Myślę, ze byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu. Zamykamy za sobą to pierwsze spotkanie, bo skupiamy się już na sobotnim meczu. To nie jest koniec, to dopiero początek tej walki. Wielkie podziękowania dla naszych kibiców, którzy zgotowali świetną atmosferę w Hali Mistrzów - mówił po meczu Rosjanin.
Czytaj także: Igor Wadowski: Chcemy pokazać wszystkim, że jesteśmy prawdziwą drużyną
W czwartek Walerij Lichodiej uzbierał 14 punktów i 5 zbiórek, myląc się tylko raz z gry (5/6 w tym elemencie). W sezonie skrzydłowy Anwilu notuje kapitalne 71% skuteczności rzutów za 2 punkty.
Kolejne starcie obu ekip już w sobotę o 12:40.