Gospodarze czwartego pojedynku od pierwszej minuty grali bardzo ofensywnie, i skutecznie. Zaowocowało to ekspresowym wyjściem na prowadzenie w tym starciu. Nie do zatrzymania dla defensorów Fenerbahce był Kaya Peker. Podkoszowy Efesu wszedł z ławki, i od razu dopisywał do teamu Ergina Atamana kolejne "oczka". W samej końcówce inauguracyjnej kwarty dał o sobie znać Preston Shumpert. Mistrzowie Turcji z ubiegłego roku przegrywali po 10 minutach różnicą aż 12 punktów - 12:24.
Obraz gry uległ przemianie w kolejnej - drugiej - odsłonie. Przebudzili się podopieczni Bogdana Tanjevicia. Już po kilku minutach Fenerbahce zdołało nieco zredukować swoją stratę, bowiem na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 28:23. Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym ekipa Efesu opadała z sił, a ich prowadzenie topniało. Willie Solomon, który tym razem wyszedł w pierwszym składzie, był liderem obrońców tytułu. W pewnym momencie drużyna Ulkeru zbliżyła się na odległość zaledwie 2 "oczek". W końcówce nieco lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy zdołali odskoczyć na 4 punkty.
Po przerwie lepszy start zaliczyli koszykarze Tanjevicia. Mistrzowie Turcji zagrali fantastycznie w obronie, nie pozwalając przeciwnikowi na zdobycie "oczek", samemu trafiając do kosza. Po chwili było już 42:41 dla gości. Czas działał tym razem na korzyść zawodników Efesu. Indolencja graczy tej ekipy nie trwała bowiem zbyt długo. Sinan Guler poprowadził miejscowy zespół do odzyskania przodownictwa w tym starciu. Tym samym po trzech partiach było 56:51 dla Efesu.
Wielkie emocje towarzyszyły koszykarzom jak i kibicom zgromadzonym w hali Ayhan Sahenk, w ostatniej kwarcie. Fenerbahce przez długi czas było bezradne, wciąż pozostawało w tle Efesu. Determinacja, wola walki w końcu jednak przełożyła się na postawę w ofensywie. Powoli, aczkolwiek systematycznie topniała przewaga graczy Atamana. Omer Onan wystepujący w trykocie Ulkeru doprowadził do remisu po 68:68. Wówczas to emocje sięgały zenitu, ale zimną krew zachowali gospodarze, którzy od tego momentu zanotowali serię 6:0 i ostatecznie wygrali spotkanie 74:68.
Obie ekipy miały w tym dniu spory problem z rzutami z dystansu. W zdecydowanej większości mijały się one z celem. Fenerbahce wygrało walkę pod tablicami, ale nie potrafiło tego do końca wykorzystać. Co warto podkreślić, drużyna Ergina Atamana zanotowała łącznie 15 asyst, zaś team Bogdana Tanjevicia miał ich "tylko" 9.
Wspomniany wcześniej Kaya Peker był najskuteczniejszym koszykarzem Efesu Pilsen Stambuł. Dziełem tego zawodnika było 16 punktów oraz 6 zbiórek. W zespole Fenerbahce na pochwałę zasłuzył Willie Solomon, któremu w statystykach zapisano 14 "oczek", 4 zbiórki i asystę.
Po pierwszych dwóch meczach finałowej rywalizacji było 2:0 dla obrońców tytułu. Jednak wówczas do kontroofensywy przystąpili gracze Efesu, którzy dwukrotnie pokonali Fenerbahce na ich terenie, a teraz ograli podopiecznych Tanjevicia po raz trzeci, i to właśnie koszykarze Ergina Atamana są bliżej zdobycia mistrzostwa Turcji. Do pełni szczęścia brakuje im tylko jednej wygranej. Mecz nr 6 odbędzie się w środę 17 czerwca na obiekcie Fenerbahce.
Efes Pilsen Stambuł - Fenerbahce Ulker Stambuł 74:68 (24:12, 15:23, 17:16, 18:17)
Efes Pilsen: Peker 16, Shumpert 14, Guler 11, Smith 11, Kasun 6, Thornton 6, Gonlum 4, Arslan 4, Tunceri 2, Kakiouzis 0.
Fenerbahce: Solomon 14, Onan 10, Erden 9, Green 8, Savas 7, Turkcan 6, Mrsic 4, Asik 4, Smith 4, Vidmar 2, Basak 0, Preldzic 0.
Stan rywalizacji: 3:2 dla Efesu Pilsen Stambuł