NBA. Stephen Curry włączył piąty bieg. Warriors nie dali szans Blazers

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: bracia Curry - Stephen (z piłką) i Seth
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: bracia Curry - Stephen (z piłką) i Seth

Golden State Warriors udanie rozpoczęli finały Konferencji Zachodniej w NBA. Obrońcy tytułu pokonali przed własną publicznością Portland Trail Blazers 116:94.

Na takiego Stephena Curry'ego czekali fani Golden State Warriors. W serii przeciwko Houston Rockets snajper Wojowników trafiał średnio nieco ponad trzy trójki na mecz z mizerną 28-proc. skutecznością. W pierwszym meczu finału konferencji Curry dziurawił kosz Blazers raz za razem. Na swoim koncie zapisał 36 punktów, trafiając dziewięć trójek. Swój dorobek uzupełnił o siedem asyst i sześć zbiórek.

Mistrzowie NBA kontrolowali wydarzenia na parkiecie od samego początku. W trzeciej kwarcie odskoczyli na kilkanaście punktów przewagi, którą przyjezdni jeszcze zdołali zniwelować. Czwartą kwartę Warriors wygrali aż 39:23, pieczętując zwycięstwo. Klay Thompson dołożył 26 punktów do dorobku gospodarzy, z kolei Draymond Green miał 12 punktów, 10 zbiórek, pięć asyst i trzy bloki.

Gospodarze musieli sobie radzić bez Kevina Duranta (kontuzja łydki) oraz DeMarcusa Cousinsa (mięsień czworogłowy). Obaj podstawowi gracze Warriors zmagają się z urazami i nie wiadomo kiedy wrócą do rywalizacji.

W zespole ze stanu Oregon najwięcej zależy od duetu Lillard - McCollum, który świetnie spisywał się w serii przeciwko Denver Nuggets. Póki co dwaj wybitni snajperzy mieli w sumie 11/31 z gry, co oczywiście nie mogło dać końcowego sukcesu ekipie trenera Stottsa. Lillard, pochodzący z Oakland, wywalczył 19 punktów, z kolei McCollum wraz z Hoodem i Harklessem dołożyli po 17 "oczek". Brat Stepha Curry'ego - Seth miał 1/7 z gry. Co ważne: Blazers trafili tylko siedem trójek, podczas gdy rywale aż 17.

Czytaj także: New York Knicks budują drużynę. Kolejna gwiazda na celowniku

Drugie spotkanie zaplanowano na piątek, ponownie w Oakland. Początek o godzinie 3 czasu polskiego.

Golden State Warriors - Portland Trail Blazers 116:94 (27:23, 27:22, 23:26, 39:23)
(Curry 36, Thompson 26, Green 12 - Lillard 19, Harkless 17, McCollum 17, Hood 17)

Stan rywalizacji: 1-0 dla Warriors

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"

[/color]

Komentarze (6)
avatar
Kasyx
15.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przy indolencji rzutowej Lillarda i McColluma, Portland przez 3 kwarty byli w grze.