Wielka radość w obozie New Orleans Pelicans. Mieli tylko 6-procent szans na taki scenariusz, a mimo wszystko szczęście się do nich uśmiechnęło. To właśnie oni wylosowali pierwszy numer w drafcie 2019. A stawia to przed nimi niesamowicie dużo perspektyw, bowiem do wyboru będzie utalentowany Zion Williamson. Mówi o nim cała Ameryka, a niebawem także może i da poznać się wszystkim na świecie. Jest porównywany do LeBrona Jamesa.
New York Knicks marzyli o pierwszeństwie wyboru, tymczasem spotkało ich duże rozczarowanie. Wylosowali dopiero trzeci numer, reprezentujący nowojorczyków Patrick Ewing tylko się uśmiechnął, bo to zdecydowanie nie było to, na co liczyli. A mieli prawo oczekiwać dużo, ponieważ najgorszy bilans (17-65) w poprzednim sezonie dawał im najwięcej, 14 procent szans na "jedynkę". Tyle samo mieli też Cleveland Cavaliers oraz Phoenix Suns.
Drugi numer przypadł Memphis Grizzlies, czwarty Los Angeles Lakers, a piąty wspomnianym Cleveland Cavaliers. Klub z Hollywood zyskał naprawdę sporo, bo tak wysoka lokata przy zaledwie 2 procentach możliwości na pierwszy pick była wręcz niemożliwa. Poruszenie na sali wywołał za to spadek Washington Wizards, którym przypadł odległy dziewiąty numer wyboru. Stołeczni byli szóstym najwyżej rozstawionym zespołem w losowaniu.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"
[/color]
- Kiedy Wizards spadli na dziewiąte miejsce pomyślałem, że chyba nie byłem zbyt dobry z matematyki, bo to było wręcz trudne do zrozumienia - komentował cytowany przez ESPN David Griffin, wiceprezydent ds. operacji koszykarskich w drużynie Pelicans. - Dla naszej organizacji ten pierwszy numer to niesamowite błogosławieństwo - dodawał 56-latek.
Czytaj także: Kevin Durant nie zagra w finale. Duże osłabienie Golden State Warriors
New Orleans Pelicans przed losowaniem przeprowadzili konkurs, w którym do wygrania był karnet na ich wszystkie mecze w sezonie 2019/2020. Wygrała go Connie Halphen, która była obecna we wtorek w Chicago i okazała się szczęśliwym talizmanem. Teraz klub z Luizjany nie powinien mieć kłopotów ze sprzedawaniem biletów.
#PELICANS TICKET OFFICE IS WILDIN!!’ #BirdStrikes pic.twitter.com/meihqCrWdd
— New Orleans Pelicans (@PelicansNBA) 15 maja 2019
Kiedy Zion Williamson dowiedział się o tym, kto zwyciężył w loterii draftu powiedział reporterce ESPN, Marii Taylor, że nigdy wcześniej nie był w Nowym Orleanie. Zaznaczył też, że wniesie "wolę zwycięstwa" do każdego zespołu, który go wybierze. - Nie wiem dlaczego, ale wciąż się denerwuję. Może dlatego... że wszystkie oczy skierowane są na mnie. I myślę o tym wszystkim, że jest wiele do zrobienia, ale na razie nawet nie wiem gdzie trafię - mówi absolwent uczelni Duke.
Czy w takich okolicznościach Anthony Davis będzie chciał zostać w Pelicans i hipotetycznie razem z Zionem Williamsonem budować przyszłość drużyny? Warto przypomnieć, że skrzydłowy w poprzednim sezonie poprosił o transfer, ale finalnie został w Nowym Orleanie do końca rozgrywek 18/19.
Patrick Ewing 34 lata temu został wybrany z 1. numerem w drafcie przez New York Knicks. Był to zarazem ich ostatni pierwszy pick w historii klubu. "King Kong" miał teraz nawiązać do tych czasów, ale ostatecznie los chciał inaczej. - Usiadłem tam i po prostu miałem nadzieję, że opuszczę salę z pierwszym numerem, ale niestety tak się nie stało - mówił dla ESPN Ewing.
Wyniki loterii draftu 2019:
14. Boston Celtics
13. Miami Heat
12. Charlotte Hornets
11. Minnesota Timberwolves
10. Atlanta Hawks
9. Washington Wizards
8. Atlanta Hawks
7. Chicago Bulls
6. Phoenix Suns
5. Cleveland Cavaliers
4. Los Angeles Lakers
3. New York Knicks
2. Memphis Grizzlies
1. New Orleans Pelicans
Czytaj także: Były hegemon PLK znów w strefie medalowej. O finał zagra z Anwilem Włocławek