Sezon 2018/2019 nie zakończył się dla Artego przyjemnie. Porażka w ćwierćfinale ze Ślęzą Wrocław 1:3 sprawiła, że medalowe aspiracje spaliły na panewce. Teraz ma być inaczej, a drużyna ma uderzyć ze zdwojoną siłą.
Najnowszym nabytkiem została Shante Evans - amerykańska środkowa (posiada też słoweński paszport) ostatni sezon spędziła we Francji. 28-letnia koszykarka (185 centymetrów wzrostu) poprzedni sezon spędziła w ESB Lille Metropole.
Zobacz także. EBLK. W Bydgoszczy stawiają na sprawdzone zawodniczki - Jennifer O'Neill wraca do Artego
Evans notowała tam średnio 8,5 punktu i 5,2 zbiórki w lidze francuskiej oraz 9,1 punktu i 5,8 zbiórki w Eurolidze. W tych drugich rozgrywkach miała okazję zagrać przeciwko CCC Polkowice - w dwumeczu wywalczyła łącznie 21 "oczek" i 17 zbiórek.
ZOBACZ WIDEO Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Tomasz Herkt zdołał zatem zbudować całkiem solidny duet podkoszowy, który zastąpić ma Draganę Stanković oraz Ziomarę Morrison. Evans w połączeniu z wcześniej zakontraktowaną Laurą Svaryte wyglądają nieźle. Trzeba jednak przyznać, że szczególnie Stanković zastąpić będzie bardzo trudno.
Siłą napędową "nowego Artego" będzie jednak bez dwóch zdań obwód. Sprowadzona Brianna Kiesel oraz powrót Jennifer O’Neill wydają się być podstawą taktyki na nowy sezon. Szybkie i skuteczne obwodowe będą nakręcać całą grę. Zapomnieć nie można też o Elżbiecie Międzik, która swoimi "trójkami" może rozbić każdą defensywę.
Słaba postawa "obwodu" była jedną z głównych przyczyn braku medalu w minionym sezonie. Julie McBride nie dawała aż tyle, Tamara Radocaj to zupełnie inny gracz, a Alexis Hornbuckle grała zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
Zobacz także. EBLK. Aleksandra Pawlak ponownie opuszcza Łódź, Arka Gdynia sięgnie po środkową z WNBA
Z pięciu ostatnich sezonów Artego trzy kończyło na podium z tytułem wicemistrza Polski. I kolejny medal mistrzostw Polski z pewnością będzie celem ekipy z miasta nad Brdą.
To, co już teraz udało się zbudować, wygląda nieźle. Herkt musi jednak z głową uzupełnić skład, bo gra wąską rotacją w ostatnim sezonie już się nie sprawdziła. Co prawda skład ma być odmłodzony (m.in. dlatego rozstano się z Szott-Hejmej czy wspomnianą wcześniej McBride), ale przy intensywnym kalendarzu głębia składu musi być odpowiednia. Tak samo, jak jej poziom sportowy.