Nowością jest film, bo tej pory Marcin Gortat sygnalizował tylko chęć wydania książki. Podczas campu w Karpaczu (po raz pierwszy w historii) zdradził swoje plany na przyszłość.
- Najpierw będzie film, a później książka. Uważam, że mam bardzo ciekawą historię, którą chciałbym wszystkim pokazać - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Mam bardzo dużo opowieści. Zarówno tych dla dzieci, ale i dla dorosłych - dodał.
ZOBACZ WIDEO Tyson krytycznie o sędzim walki Briedis - Głowacki. "Nie wybrałbym arbitra w takim wieku"
- Zakładam sobie, że to będzie coś naprawdę mocnego, bo nie zamierzam niczego ukrywać i przedstawię sporo zdarzeń, które wcześniej nie ujrzały światła dziennego - deklarował Gortat, który w trakcie pobytu w Karpaczu sypał wieloma ciekawymi opowieściami z NBA.
Zobacz także: EBL. Arka mocno się zbroi. Szubarga i Wyka zostają w Gdyni
.@MGortat mówi o prezencie, który dzisiaj otrzymał. To bilet z ostatniego meczu #NBA, w którym wystąpił. W ramce ładnie oprawiony. Zdradza też plany na przyszłość, i nie chodzi tutaj o koszykówkę @WPSportoweFakty pic.twitter.com/48B66ubvHF
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 27 czerwca 2019
Ostatnio pojawiły się informacje o zaskakującej propozycji ze świata Hollywood. 35-latek miałby zagrać w dziewiątej części filmu "Piła" ("Saw"). Premiera jest planowana w 2021 roku, a reżyserem jest Darren Lynn Bousman. Gortat dobrze zna się z producentem filmu Markiem Burgiem. Burg zaproponował koszykarzowi rolę w kultowym hicie. To miałby być epizod, ale bardzo krwawy. Gortat widzi siebie jednak w roli producenta, a nie aktora.
- O takich sprawach często rozmawia się w kuluarach, ale mogę zapewnić, że ja sam w filmie nigdy nie zagram. Nie jestem do tego stworzony. Pamiętajmy, że jestem sportowcem, a nie gwiazdą - stwierdził.
W lutym Clippers zwolniło Gortata z kontraktu i od tego czasu ten pozostaje bez klubu. Być może sytuacja zmieni się podczas letniego okienka transferowego, ale jak na razie nie ma żadnych konkretów. Na campie w Karpaczu koszykarz otrzymał... pamiątkowy bilet ze swojego ostatniego meczu w NBA.
- To prezent od Marty Konczalskiej. To była MVP jednej z edycji campów. Ona była na meczu w Charlotte. Teraz przekazała mi ten bilet, pięknie oprawiony w ramkę. To bardzo miły gest. Wzruszyłem się - nie ukrywał koszykarz, który ma za sobą dwanaście sezonów w lidze NBA.
Zobacz także: Duży transfer w Energa Basket Lidze. Adam Hrycaniuk zmienia klub!