Mistrzostwa świata w koszykówce. Grupa G: Hit dla Francuzów, ale Niemcy byli ambitni

Getty Images / Zhong Zhi / Na zdjęciu:  Evan Fournier (Francja)
Getty Images / Zhong Zhi / Na zdjęciu: Evan Fournier (Francja)

Drużyna Niemiec rzuciła tylko cztery punkty w pierwszej kwarcie, ale w meczu z Francją liczyła się w walce o zwycięstwo do samego końca spotkania.

Zimna krew Evana Fourniera w końcówce, który trafił dwa rzuty osobiste i ustalił wynik spotkania (78:74) pozwoliła Francuzom pokonać Niemcy w hitowym spotkaniu grupy G. Mało kto spodziewał się, że ten mecz będzie trzymał w napięciu do ostatnich sekund, bo w pierwszej kwarcie "Trójkolorowi" prowadzili już 16:4.

Kto wie, jakby potoczyło się to spotkanie, gdyby nie fatalne pierwsze 10 minut w wykonaniu Niemców. Do przerwy było 36:20 dla brązowych medalistów Mistrzostw Świata z 2014 roku, aczkolwiek później wszystko zmieniło się o 180 stopni. Dennis Schroder zaczął wreszcie trafiać rzuty, Johannes Voigtmann zdobył w całym meczu aż 25 punktów (5/7 za trzy), a nasi zachodni sąsiedzi doprowadzili do stanu 68:71.

Wtedy niezwykle ważnym trafieniem popisał się Rudy Gobert. Center był też faulowany i wykorzystał rzut wolny. On zapisał przy swoim nazwisku dziewięć "oczek" oraz dziewięć zbiórek. Prawdziwym bohaterem Francuzów okazał się wspominany Fournier, który nie dość, że wytrzymał napięcie na linii rzutów osobistych, to zanotował świetne 25 punktów, 10 zebranych piłek i trzy asysty. Bardzo dużo dobrego zrobił też Amath M'Baye, zdobywca 21 "oczek".

ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment

Patrząc na rozkład sił, ten mecz może zadecydować, kto awansuje z pierwszego, a kto z drugiego miejsca do następnej rundy Mistrzostw Świata. Dennis Schroder musi poprawić celownik, bo trafił zaledwie 7 na 19 oddanych prób, w tym 5 na 14 za dwa. Miał też osiem asyst, cztery zbiórki i cztery straty. Mało aktywny był za to Daniel Theis, skrzydłowy Boston Celtics uzbierał tylko trzy "oczka".

Czytaj także: Grupa H. Kanada postraszyła Australię, Litwa zdemolowała Senegal

Tylko pięciu zawodników Jordanii zdobywało punkty w pierwszym meczu na Mistrzostwach Świata. Ale czy to ważne? Jeden z nich, Ahmet Duverioglu, znany z występów w Fenerbahce Dogus Stambuł, występujący pod imieniem i nazwiskiem Ahmad Al Dwairi rzucił 34 "oczka", zebrał 10 piłek i miał eval na poziomie 37 w blisko 39 minut, które spędził na parkiecie. Inny ich zawodnik, Dar Tucker dodał 24 punkty i tak drużyna z Azji była o włos od sprawienia wielkiej sensacji.

Dla Dominikany miało być to łatwe otwarcie championatu. I było, ale tylko do przerwy, kiedy prowadzili z rywalami 47:36. Po zmianie stron, ku zaskoczeniu to Jordania dominowała. Od prowadzenia 64:53 faworytów zrobił się remis 64:64. Al Dwairi i jego koledzy doprowadzili nawet do stanu 74:73, ale finisz należał do drużyny z Karaibów.

Kluczowe dwa rzuty osobiste trafił Victor Liz, dzięki którym Dominikana prowadziła 79:76 na niespełna 20 sekund przed końcem. Jordania chciała wyrównać rzutem zza łuku, ale ta sztuka się im nie udała. Wynik jednym celnym osobistym ustalił Luis Montero.

Czytaj także: Rockets myślą o przyszłości. Eric Gordon na dłużej w Houston

Wyniki:

Dominikana - Jordania 80:76 (22:17, 25:19, 14:17, 19:23)
(Liz 15, Vargas 12, Roberts 11 - Al Dwairi 34, Tucker 24, Alhamarsheh 8)

Francja - Niemcy 78:74 (16:4, 20:16, 23:30, 19:24)
(Fournier 26, M'Baye 21, Poirier 9 - Voigtmann 25, Schroder 23, Benzing 8)

Lp.DrużynaMWPPkt.+/-
1. Dominikana 1 1 0 2 +4
2. Francja 1 1 0 2 +4
3. Jordania 1 0 0 1 -4
4. Niemcy 1 0 0 1 -4
Komentarze (0)