Polacy wyszli na prowadzenie w meczu z Rosją dopiero w czwartej kwarcie. Ostatnie minuty układały się pod dyktando podopiecznych trenera Mike'a Taylora. Takiego scenariusza obawiał się były gracz NBA, a obecnie prezes rosyjskiej federacji Andriej Kirilenko.
- Gdy pozostaje minuta na zegarze, a różnica to 2-4 punkty, to już nie decydują umiejętności, ale szczęście. Bałem się tej końcówki. Wiedzieliśmy, że Polska grała dobrze w pierwszej rundzie. Nie możesz pozwolić sobie na zaciętą końcówkę z takim zespołem, o którym wiesz, że potrafi rozstrzygać spotkania na finiszu - powiedział Andriej Kirilenko w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Zdaniem Kirilenki bohaterem polskiego zespołu został w piątek Adam Hrycaniuk. Polski środkowy zdobył 8 punktów (3/5 z gry), zaliczył 6 zbiórek, 3 asysty i przechwyt. - Bardzo istotnym zawodnikiem był wasz środkowy Adam Hrycaniuk. Grał twardo pod koszem i w obronie, i ataku. Taka fizyczna koszykówka jest bardzo istotna w ostatnich minutach. Myślę, że jego obecność na parkiecie w końcówce była kluczowa - ocenił prezes rosyjskiej federacji koszykarskiej.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Tomasz Kaczor pracował na fermie indyków. Dziś jest wicemistrzem świata
38-latek z uznaniem wypowiedział się o polskiej reprezentacji. Uważa on, że Biało-Czerwonych stać na wiele. - Życzę wam powodzenia, wszystko w waszych rękach. Dotychczasowe mecze pokazały, że możecie stawać się lepsi ze spotkania na spotkanie - zakończył Rosjanin.
W meczu o pierwsze miejsce w grupie I Polacy zmierzą się z Argentyną. To spotkanie odbędzie się w niedzielę, 8 września, o godz. 14.00. Rywalem Biało-Czerwonych w ćwierćfinale będzie Serbia lub Hiszpania.
Czytaj także:
- Polska-Rosja: Ponitka show w Chinach. Zobacz oceny Biało-Czerwonych
- Adam Waczyński prosi o pomoc Andrzeja Dudę