We wtorek Biało-Czerwoni przegrali z kadrą Hiszpanii 78:90 i odpadli z walki o medale mistrzostw świata koszykarzy 2019. Mimo porażki, zostawili po sobie dobre wrażenie.
- Myślę, że Hiszpania była do ogrania. Nie czuliśmy, że któryś z zawodników tej drużyny robi straszną różnicę i jest dla nas nie do zatrzymania. Niestety, jak zawsze na tym poziomie zadecydowały małe błędy. Oni zrobili tych błędów mniej. Mieli mniej strat, Ricky Rubio trafił dwie bardzo ważne "trójki" - ocenił ćwierćfinałowe spotkanie Cel w rozmowie z Polskim Radiem. - Jesteśmy troszkę źli, bo wiemy, że mogliśmy, ale kończymy ten mecz podniesionym czołem, bo i tak osiągnęliśmy bardzo dużo - dodał.
- Było wiadomo, że Hiszpanie będą "siedzieć" na mnie, na Adamie Hrycaniuku i na AJ-u Slaughterze. I tak było. Starałem się pomóc drużynie w innych elementach - w zbiórkach czy w obronie - mówił po meczu lider naszej ekipy Mateusz Ponitka. - Zawodnikiem meczu był Rubio, Marc Gasol zagrał trochę słabiej. Czapki z głów przed naszymi przeciwnikami, byli lepszą drużyną - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Przykre, że sukces potrafi nas dzielić
Czytaj także:
MŚ koszykarzy. Mike Taylor: Jestem dumny z tej reprezentacji
MŚ koszykarzy. Sergio Scariolo komplementuje Polaków. "Nie poddali się"
Wspomniany przez Ponitkę Hrycaniuk podkreślił, że Polacy wciąż mają w Chinach o co walczyć. Przed nami jeszcze dwa mecze. Wierzę, że jeszcze się pozbieramy i pokażemy fajną koszykówkę, która da nam na tych mistrzostwach jeszcze jakieś zwycięstwo - powiedział Polskiemu Radiu doświadczony center.
Kolejny mecz Biało-Czerwoni rozegrają w czwartek w Szanghaju. Ich przeciwnikiem będzie przegrany z pary Australia - Czechy. Stawką spotkania będzie prawo gry o 5. miejsce.
aby myśleć o wygraniu z hiszpanami, trzeba być minimalnie choćby wyszkolonym technicznie, a za brak takiego minimum uważam w przypadku Czytaj całość
Decyduje wynik...