Zarówno Polacy, jak i Czesi nie zdołali przebrnąć przez ćwierćfinały. Biało-Czerwoni po walce przegrali 78:90 z Hiszpanami, z kolei nasi południowi sąsiedzi musieli uznać wyższość Australijczyków (70:82).
Teraz obie ekipy staną do walki ze sobą - stawką będzie przepustka do rywalizacji o 5. miejsce na mistrzostwach świata w Chinach.
Obie reprezentacje zdołały się doskonale poznać przygotowując się do samych mistrzostw. W ostatnich tygodniach Polacy z Czechami mierzyli się bowiem dwukrotnie.
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"
Zobacz także. MŚ w koszykówce. Polska - Czechy. Patrik Auda - Czech, który mówi po polsku
Do pierwszego starcia doszło w Pradze, gdzie nasza kadra udała się po zgrupowaniu w Wałbrzychu. Mike Taylor nie miał jeszcze do swojej dyspozycji A.J. Slaughtera. Po wyrównanym meczu Czesi w stolicy swojego kraju okazali się lepsi, wygrali 81:76. Do sukcesu poprowadził ich duet Tomas Satoransky - Vojtech Hruban, którzy zdobyli łącznie 40 punktów.
Kolejny raz nasze drogi skrzyżowały się w Hamburgu. Ponownie lepsi okazali się nasi rywale. Również tym razem kluczowymi postaciami byli Hruban i Satoransky - pierwszy miał 26 "oczek" (z czego 20 zdobył przed przerwą), drugi double-double (12 punktów i 11 asyst).
- Możemy się nazwać koszykarskimi przyjaciółmi. Mamy bardzo dobre relacje. Pomagaliśmy sobie nawzajem w przygotowaniach do tych mistrzostw i innych turniejów - powiedział Mike Taylor w "Przeglądzie Sportowym".
Do trzech razy sztuka? Kiedy, jak nie podczas mistrzostw świata? Bez dwóch zdań - żeby myśleć o takim rozstrzygnięciu - nasza defensywa musi znaleźć sposób na zatrzymanie Satoransky'ego. Ten w ćwierćfinale otarł się o triple-double (13 punktów, 13 asyst i 9 zbiórek), a w Chinach jego średnie sięgają 14,8 punktu, 8,3 asysty i 6,5 zbiórki na mecz.
Początek meczu Polska - Czechy w czwartek o godzinie 15:00. Zapraszamy na relację LIVE na WP SportoweFakty.
Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Polska - Czechy. Nie ma półfinału, jest inny cel