Mistrzostwa świata w koszykówce. Polska - Czechy. Do trzech razy sztuka. W końcu uda się ograć Czechów?

Materiały prasowe / Andrzej Romański (koszkadra.pl) / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
Materiały prasowe / Andrzej Romański (koszkadra.pl) / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka

Kiedy, jak nie teraz? W swoim najbliższym meczu na mistrzostwach świata w Chinach Polacy zmierzą się z Czechami. Co ciekawe, obie reprezentacje mierzyły się ze sobą na turniejach w Pradze i Hamburgu.

W tym artykule dowiesz się o:

Zarówno Polacy, jak i Czesi nie zdołali przebrnąć przez ćwierćfinały. Biało-Czerwoni po walce przegrali 78:90 z Hiszpanami, z kolei nasi południowi sąsiedzi musieli uznać wyższość Australijczyków (70:82).

Teraz obie ekipy staną do walki ze sobą - stawką będzie przepustka do rywalizacji o 5. miejsce na mistrzostwach świata w Chinach.

Obie reprezentacje zdołały się doskonale poznać przygotowując się do samych mistrzostw. W ostatnich tygodniach Polacy z Czechami mierzyli się bowiem dwukrotnie.

ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"

Zobacz także. MŚ w koszykówce. Polska - Czechy. Patrik Auda - Czech, który mówi po polsku

Do pierwszego starcia doszło w Pradze, gdzie nasza kadra udała się po zgrupowaniu w Wałbrzychu. Mike Taylor nie miał jeszcze do swojej dyspozycji A.J. Slaughtera. Po wyrównanym meczu Czesi w stolicy swojego kraju okazali się lepsi, wygrali 81:76. Do sukcesu poprowadził ich duet Tomas Satoransky - Vojtech Hruban, którzy zdobyli łącznie 40 punktów.

Kolejny raz nasze drogi skrzyżowały się w Hamburgu. Ponownie lepsi okazali się nasi rywale. Również tym razem kluczowymi postaciami byli Hruban i Satoransky - pierwszy miał 26 "oczek" (z czego 20 zdobył przed przerwą), drugi double-double (12 punktów i 11 asyst).

- Możemy się nazwać koszykarskimi przyjaciółmi. Mamy bardzo dobre relacje. Pomagaliśmy sobie nawzajem w przygotowaniach do tych mistrzostw i innych turniejów - powiedział Mike Taylor w "Przeglądzie Sportowym".

Do trzech razy sztuka? Kiedy, jak nie podczas mistrzostw świata? Bez dwóch zdań - żeby myśleć o takim rozstrzygnięciu - nasza defensywa musi znaleźć sposób na zatrzymanie Satoransky'ego. Ten w ćwierćfinale otarł się o triple-double (13 punktów, 13 asyst i 9 zbiórek), a w Chinach jego średnie sięgają 14,8 punktu, 8,3 asysty i 6,5 zbiórki na mecz.

Początek meczu Polska - Czechy w czwartek o godzinie 15:00. Zapraszamy na relację LIVE na WP SportoweFakty.

Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. Polska - Czechy. Nie ma półfinału, jest inny cel

Komentarze (1)
avatar
KaśkaMaryśka
12.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czekam z utęsknieniem, wlejcie wreszcie Czechom:)))