Mistrzostwa świata w koszykówce. Adam Waczyński: Wielcy odpadli, a my graliśmy do końca

Getty Images / Xinyu Cui / Na zdjęciu: Adam Waczyński
Getty Images / Xinyu Cui / Na zdjęciu: Adam Waczyński

W swoim ostatnim meczu na mistrzostwach świata w Chinach Polacy przegrali z reprezentacją USA 74:87. - Na początku było trochę za dużo szacunku dla rywala - przekonuje Adam Waczyński, kapitan naszej drużyny.

Adam Waczyński na tle Amerykanów wypadł bardzo dobrze. Zapisał na swoim koncie 17 punktów i 5 zbiórek. Podobnie, jak cała drużyna, zebrał pozytywne komentarze.

- Walczyliśmy, jak w każdym meczu. Każde spotkanie jest ważne, bo nigdy nie wiadomo co będzie w przyszłości. Daliśmy z siebie wszystko, każdy zagrał przeciwko amerykanom - powiedział TVP nasz kapitan.

Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce: Polacy podjęli rękawicę, ale Amerykanie lepsi

Reprezentanci Polski nieźle zaczęli, ale w połowie pierwszej kwarty dali rywalom odjechać - od stanu 14:18 Amerykanie zdobyli aż 13 punktów z rzędu.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

- Grało nam się naprawdę całkiem dobrze. W pierwszej połowie podeszliśmy troszeczkę ze zbyt dużym szacunkiem dla rywala. Po przerwie lepiej trafialiśmy za trzy punkty, było większe zaangażowanie. Drugą połowę wygraliśmy i fajnie - dodał Waczyński.

Biało-Czerwoni turniej w Chinach zakończyli na 8. miejscu. To wielki sukces kadry Mike'a Taylora. - To wielka historia dla nas, ale i całej koszykarskiej Polski. Dawaliśmy z siebie wszystko, jesteśmy w ósemce na świecie. Wielkich reprezentacji nie ma już na tym turnieju, a my przetrwaliśmy do samego końca - zakończył "Waca".

Polacy na mistrzostwa świata powrócili po 52 latach nieobecności. W Chinach wygrali cztery mecze i cztery mecz przegrali.

Zobacz także. Mistrzostwa świata w koszykówce. USA - Polska. Wyższość NBA nad Europą. Zobacz oceny Biało-Czerwonych

Komentarze (0)