W rozgrywkach 2018/19 w I lidze występowały dwa zespoły z Wrocławia - Śląsk oraz powracająca na ten szczebel drużyna WKK. Miała być pewnego rodzaju kopciuszkiem, który, grając młodym składem, będzie się cały czas uczył. Tymczasem było zupełnie inaczej - przynajmniej na samym początku sezonu, kiedy to podopieczni Tomasza Niedbalskiego pokonywali kolejnych wyżej notowanych rywali. Teraz sytuacja ma wyglądać zupełnie inaczej.
Piąta ekipa poprzednich rozgrywek zaplecza Energa Basket Ligi, jako cel obrała sobie awans do finału. Tak na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej stwierdził bowiem prezes klubu, Przemysław Koelner. - Na dzisiaj walczymy o finał. Być może jeszcze nie awans, ale z drugiej strony czemu nie? Widzę, jak chłopacy pracują na treningach, więc zobaczymy - zaznaczył sternik wrocławskiego klubu.
Przed sezonem WKK wzmocniło dwóch zawodników ze zdecydowanie najwyższej pierwszoligowej półki. Są to Piotr Niedźwiedzki oraz Tomasz Prostak, czyli - odpowiednio - prawdopodobnie najlepszy obecnie środkowy w I lidze oraz jeden z jej czołowych strzelców. - Trener często do mnie dzwonił i wprost mówił, jaką przewiduje dla mnie rolę. Ogólnie był to chyba najszybciej podpisany przeze mnie kontrakt, odkąd jestem w tej lidze, bo już w czerwcu byliśmy dogadani - stwierdził popularny "Niedźwiedź".
WKK ma spore szanse na to, aby nadawać ton pierwszoligowym rozgrywkom, bo oprócz wymienionej dwójki, w klubie pozostał jego trzon w osobach Jakuba Patoki, Michała Jędrzejewskiego oraz Jakuba Koelnera. Reszta to bardziej lub mniej doświadczona młodzież, spośród której trener Niedbalski szczególną uwagę zwrócił na duet Łukasz Uberna-Michał Kroczak.
- Oni bardzo mocno przepracowali lato. Jestem pełen podziwu dla tego, jak zainwestowali w siłownię. Łukasz poprawił swoje wyniki, trafia trójki i podobnie Michał, który w pierwszym sparingu ze Śląskiem trafił trzy trójki. Otwiera się więc dla nich spora szansa - podkreślił Niedbalski.
W miniony już weekend WKK zorganizowało turniej towarzyski z udziałem GKS-U Tychy, Biofarmu Basket Poznań oraz BK NH Ostrava. Wrocławianie finalnie wygrali całą imprezę, najpierw rozprawiając się po zaciętym widowisku z ekipą z Wielkopolski (95:94), a następnie nie dając szans rywalom z Czech, pokonując ich 89:67.
To co rzuca się też w oczy, to nowe stroje WKK, które wręcz do złudzenia przypominają te, w których występują koszykarze klubu ligi NBA, Portland Trail Blazers. Jest to nieco niedoceniana ekipa, która jednak potrafiła w minionym sezonie zamknąć usta krytykom i dotrzeć do finału konferencji zachodniej. Czy zatem WKK pójdzie podobną ścieżką, ale w I lidze w Polsce?
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Leon zachwycony kibicami. "Uwielbiam gdy skandują moje nazwisko!"