Anwil pokazał, że w tym sezonie będzie bestią, którą naprawdę ciężko będzie ugryźć. Ostrowianie robili co mogli, a mistrz Polski był i tak drużyną z zupełnie innego poziomu.
Mistrz pokonał zdobywcę Pucharu Polski różnicą aż 29 "oczek". Włocławianie wykorzystali 18 z 35 rzutów zza łuku. "Rottweilery" mogą okazać się drużyną nie do ugryzienia w nowym sezonie Energa Basket Ligi.
Zobacz także. Takiej gwiazdy dawno w Polsce nie było. Tony Wroten wchodzi do gry
"Stalówka" od początku miała duży problem z Ricky Ledo - ten zaczął od trzech celnych rzutów zza łuku, a Anwil w ataku był nie do zatrzymania. W pierwszej kwarcie włocławianie zdobyli 27 punktów. Podopieczni Jacka Winnickiego również trafiali jednak z dystansu, a to pozwoliło im trzymać dystans.
W drugiej ostrowianie dołożyli mocną defensywę, a mistrzowie Polski zatracili łatwość zdobywania punktów. Podłamać graczy BM Slam Stali mógł jednak rzut Rolandsa Freimanisa, który trafił niemal z połowy boiska równo z końcową syreną pierwszej połowy.
Po zmianie stron ostrowianie szarpali, zdołali dojść Anwil na sześć "oczek", ale potencjał rywala raz jeszcze dał znać o sobie. Trzecią część "trójkami" zakończyli Szymon Szewczyk i Tony Wroten, a to był dopiero początek...
Decydująca część to koncert ekipy Igora Milicicia. Raz za razem kosz rywali dziurawił Chase Simon, a gracze Anwilu w czwartej kwarcie siedmiokrotnie trafili zza linii 6,75 (cztery takie rzuty trafił wspomniany Simon) i zdobyli łącznie aż 31 punktów pieczętując triumf.
Zobacz także. EBL. Chase Simon: Anwil był najlepszą opcją. Pod względem sportowym i finansowym
Statuetkę MVP odebrał Szewczyk, który zaliczył 12 "oczek" trafiając 4 z 5 prób z dystansy. Simon i Ledo zaliczyli po 22 punkty - ten drugi dołożył do tego 6 asyst i 5 zbiórek. Anwil to potwór o niesamowitej mocy i rotacji. Milicić ma pełen komfort pracy z drużyną o niesamowitym potencjale.
Gracze BM Slam Stali dali z siebie ile mogli. Wynik mógł być lepszy gdyby nie słaba czwarta kwart i... przestrzelonych 18 rzutów wolnych. Na pewno więcej musi dać Omar Calhoun. Nieźle wyglądają podkoszowi Nikola Jevtović i Yancy Gates, chociaż amerykański center najbardziej z tego meczu zostanie zapamiętany tym, że w kontrze dał się złapać kapitalnym blokiem Wrotenowi.
W poprzednim sezonie po trofeum sięgnął Polski Cukier Toruń, który pokonał w Gnieźnie Anwil 72:68.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
Anwil Włocławek - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 95:66 (27:22, 17:10, 20:23, 31:11)
Anwil: Chase Simon 22, Ricky Ledo 22, Szymon Szewczyk 12, Tony Wroten 10, Milan Milovanović 9 (10 zb), Chris Dowe 8, Rolands Freimanis 6, Krzysztof Sulima 4, Michał Sokołowski 2, Jakub Karolak 0, Igor Wadowski 0, Adam Piątek 0.
BM Slam Stal: Przemysław Żołnierewicz 12, Paulius Dambrauskas 10, Nikola Jevtović 10, Jay Threatt 10, Yancy Gates 7, Daniel Szymkiewicz 7, Omar Calhoun 6, Jarosław Mokros 4, Jakub Garbacz 0, Grzegorz Surmacz 0, Szymon Ryżek 0.