- Anwil zaprezentował bardzo fajną koszykówkę dla oka. Było widać dużą radość z gry - mówi z uznaniem Przemysław Żołnierewicz z BM Slam Stali.
Polski skrzydłowy dwoił się i troił (12 pkt, 3 zb, 2 asysty) w trakcie środowego spotkania, ale w pojedynkę niewiele mógł zrobić.
Mecz był wyrównany jedynie na początku, później na boisku dzielił i rządził mistrz Polski. Anwil Włocławek pokazał, że w tym sezonie będzie bestią, którą naprawdę ciężko będzie ugryźć.
- Byliśmy jedynie tłem dla Anwilu. Pierwszych siedem-osiem minut było jeszcze wyrównane, ale później mecz toczył się pod kontrolą rywali. Czwarta kwarta była okropna w naszym wykonaniu. Ledo-Simon-Szewczyk zabili nas "trójkami" - twierdzi trener Jacek Winnicki.
Gra mistrza Polski mogła się podobać. Włocławianie grali szybko i z polotem. Gdy pojawiały się drobne problemy w ataku, to wtedy do głosu dochodziły największe gwiazdy, które w pojedynkę rozwiązywały sytuacje. Tak właśnie drużynę na nowy sezon zbudował trener Igor Milicić. Chciał mieć więcej talentu w ofensywie.
Na kibicach ogromne wrażenie zrobiły popisy: Ricky'ego Ledo (22 pkt, 6 asyst, 5 zb, 8/18 z gry), Tony'ego Wrotena (10 pkt, 4 zb, 4 asysty) i Chrisa Dowe'a (8 pkt, 6 asyst, 4 zb). Świetnie także zagrali zawodnicy z poprzedniego sezonu: Chase Simon (22 pkt, 7/13 z gry, 3 asysty) i Szymon Szewczyk (12 pkt, 4/5 za trzy).
- Jak będziemy jak pięść, to czekają nas wielkie rzeczy. Trzymajmy to, pielęgnujmy to i będzie to wspaniały sezon - powiedział w szatni do zawodników chorwacki szkoleniowiec.
Zobacz przemowę trenera Milicicia:
- W pewnym momencie poprawiliśmy defensywę i zaczęliśmy się dobrze dzielić piłką. Rzuty, które jesteśmy w stanie trafiać, w końcu zaczęły nam wpadać. To jest ogromna siła tego zespołu. Wygrana w Superpucharze Polski jest dla nas bardzo ważna. Cieszymy się z tego triumfu, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Jest jeszcze wiele pracy przed nami - podkreśla Igor Milicić.
Mistrz pokonał zdobywcę Pucharu Polski różnicą aż 29 "oczek". Włocławianie wykorzystali 18 z 35 rzutów zza łuku. "Rottweilery" mogą okazać się drużyną nie do ugryzienia w nowym sezonie Energa Basket Ligi.
- Wygraliśmy 29 punktami, ale końcowy wynik nie oddaje tego, co działo się w trakcie spotkania. Idziemy w dobrym kierunku, ale jest jeszcze wiele elementów do poprawy - mówi z dużą skromnością Rolands Freimanis, nowy skrzydłowy Anwilu Włocławek.
W niedzielę mistrzowie Polski na własnym parkiecie w ramach I kolejki Energa Basket Ligi zagrają z Polpharmą Starogard Gdański.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z golem i pudłem sezonu. Nerwowy mecz Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]