Kryzys w Lottomatice
Lottomatica Rzym miała najgorszy sezon od lat, nie kwalifikując się nawet do półfinałów play-off, a teraz musi zmagać się z problemami finansowymi. One sprawiają, że budżet klubu zmniejszy się prawdopodobnie o blisko 30-40 procent w stosunku do roku ubiegłego. To nie może obyć się bez rezygnacji z droższych koszykarzy, a jednym z nich jest Sani Becirović, który okazał się za drogi dla rzymian.
- Klub z Rzymu jest w ogromnych kłopotach finansowych. Włodarze zespołu powiedzieli mi, że jestem dla nich zbyt drogi i nasze drogi będą musiały się rozejść. Czułem, że tak się stanie, gdy nie udało nam się wygrać rywalizacji ćwierćfinałowej, więc po tym budżet został znacznie uszczuplony - powiedział Becirović. - Do Rzymu sprowadzili mnie Jasmin Repesa i Dejan Bodiroga. Oni odeszli, więc i moja przygoda dobiega ku końcowi - dodał Słoweniec.
Becirović zdobywał średnio 11 punktów, 2,4 zbiórek i 3,5 asyst w każdym meczu LEGA Basket. Jeszcze lepiej koszykarz spisywał się w rozgrywkach Euroligi, w których jego zdobycze kształtowały się na poziomie 14,8 punktów, 3,5 zbiórek i 3,8 asyst na mecz. Do Rzymu przybył z Panathinaikosu Ateny, gdzie spędził dwa sezonu, nie odgrywając jednak znaczącej roli w zespole.
W swojej karierze zdobył przede wszystkim mistrzostwo Euroligi z Panathinaikosem w 2007 roku. W tym samym sezonie podczas Meczu Gwiazd ligi greckiej wygrał konkurs rzutów za trzy punkty. Z ekipą z Aten wywalczył także dwukrotnie mistrzostwo Grecji. Obecnie w barwach Lottomatiki został uhonorowany tytułem MVP sezonu zasadniczego Euroligi, na co złożyły się jego bardzo dobre statystyki.
Drugim zawodnikiem, który opuści drużynę z Rzymu będzie Rodrigo De La Fuente. Hiszpan spędził w Rzymie niecałe dwa sezony, jednak pozostawił w klubie po sobie bardzo dobre wspomnienia. - Bardzo lubię Rodrigo, ponieważ jest świetnym człowiekiem i zawodnikiem. Nigdy wcześniej w swojej karierze nie miałem do czynienia z takim profesjonalistą, jakim jest Hiszpan - powiedział trener Lottomatici, Nando Gentile.
De La Fuente kojarzony jest przede wszystkim z drużyną FC Barcelony, w której spędził pierwsze 10 lat swojej kariery, będąc zawodnikiem pierwszej piątki przez początkowe pięć sezonów. Przed sezonem 2007/08 przeniósł się do Włoch, gdzie wylądował w drużynie Benettonu Treviso, ale już w styczniu odszedł właśnie do Lottomatici, gdzie w minionym sezonie notował średnie na poziomie ponad siedmiu punktów i blisko pięciu zbiórek na mecz.
Jedni odchodzą, inni podpisują
Kryzys nie niweczy jednak starań włodarzy w Rzymie o kompletowanie składu na przyszłoroczne rozgrywki. Postanowili oni zatrzymana w swoim zespole na dwa kolejne lata Andre Hutsona (30 lat, 202 cm), który spędził ostatni rok w stolicy Włoch i wszyscy w klubie byli zadowoleni z jego postawy. Amerykanin występuje na pozycji silnego skrzydłowego i świetnie spisuje się pod tablicami.
Na włoskich parkietach Hutson zdobywał średnio 13,6 punktów, blisko sześć zbiórek i dwa przechwyty. Zbliżone statystyki Amerykanin notował w Eurolidze, gdzie zaliczał 13 punktów i sześć zbiórek. Silny skrzydłowy to prawdziwy obieżyświat. Po ukończeniu studiów na Universytecie Michigan St. Występował w Grecji (Maroussi, Makedonikos, Panionios), Rosji (Ural Great Perm), Turcji (Efes Pilsen) i we Włoszech.
Najlepszy dla niego był rok gry w Makedonikos Kozani, gdzie w greckiej ESAKE notował statystyki na poziomie 16,3 punktów i 8,2 zbiórek w rozgrywkach ULEB Cup. W żadnym z zespołów nie odnosił jednak większych sukcesów. Największymi z nich są mistrzostwo NCAA w 2000 roku z Michigan St. i drugie miejsce w lidze greckiej w sezonie 2003/04 z Maroussi.
Kolejnym nowym koszykarzem w stolicy Włoch będzie Herve Toure (27 lat, 203 cm), który ostatni sezon spędził w NGC Cantu. Lottomatica podpisała z Francuzem trzyletni kontrakt, a w samych superlatywach o koszykarzu mówi trener rzymian. - Toure jest świetnym zawodnikiem, który doskonale wie, jak zagrać jeden na jednego. Bardzo dobrze spisuje się w obronie i wiemy, że pragnął ponownie zagrać w Eurolidze - komentuje Gentile.
Toure rozpoczął swoją karierę w Asvelu Villeurbanne, z którym debiutował w lidze francuskiej, jaki i w Eurolidze. Po pięciu latach spędzonych we Francji przeniósł się do Włoch, gdzie najpierw grał w Air Avellino, a później w Upea Capo D’Orlando i to pozwoliło mu zainteresować sobą lepsze zespoły. W 2007 roku podpisał dwuletni kontrakt z Armani Jeans Mediolan, z którego klub jednak zrezygnował, a zawodnik wylądował w Cantu.