Anthony Davis, po tym jak w minionym tygodniu rozegrał świetny mecz przeciwko Memphis Grizzlies, a w pozostałych dwóch również spisał się bardzo dobrze, został wybrany najlepszym zawodnikiem w Konferencji Zachodniej. Jest to wybór, któremu absolutnie nie można się dziwić, bowiem podkoszowy Los Angeles Lakers grał jak z nut.
W trzech spotkaniach notował średnio po 32 punkty, 13 zbiórek, 2,6 bloku i 2 asysty, będąc zdecydowanie najjaśniejszym punktem ekipy z Miasta Aniołów i w dodatku prowadząc ją do kompletu zwycięstw. Nieco inaczej było za to w przypadku drugiego z wyróżnionych, czyli Giannisa Antetokounmpo z Milwaukee Bucks.
"Kozły" mijający tydzień zakończyły z bilansem 2-1, niemniej grecki skrzydłowy zrobił co tylko w jego mocy, aby drużyna z Wisconsin nie poniosła porażki. Stało się jednak inaczej, gdyż meczu z Boston Celtics nie udało się wygrać. 24-latek również był jednak niezwykle trudny do zatrzymania dla rywali i otrzymał nagrodę dla najlepszego koszykarza w Konferencji Wschodniej.
Jego statystyki prezentują się nawet jeszcze lepiej niż te Davisa, bo są zwyczajnie dużo bardziej zbilansowane. Antetokounmpo w trzech ostatnich pojedynkach osiągał średnio po 29 punktów (65 proc. z gry), 14,3 zbiórki, 6,3 asysty i 2 bloki, a na szczególną uwagę zasługuje jego występ przeciwko Orlando Magic (36 pkt. 15 zb. 8 as. 4 bl.).
NBA. Jak Houston Rockets (nie) grają w obronie - analiza >>
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio #2: Historyczny wynik koszykarzy. Cezary Trybański zdradza przyczyny sukcesu