Ma 35 lat i doskonale zna Energa Basket Ligę. Michael Fraser ma być lekiem na podkoszowe kłopoty MKS-u Dąbrowa Górnicza.
Dlaczego wybór padł właśnie na tego zawodnika? - Michael Fraser nie był strzałem po omacku. Po prostu doskonale znaliśmy go i wiedzieliśmy, że niczego nie ryzykujemy - mówi Michał Dukowicz, szkoleniowiec drużyny.
Fraser w sobotę zadebiutował w MKS-ie. Miał swój udział w ważnym triumfie w Bydgoszczy notując 7 punktów i 4 zbiórki.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem
Zobacz także. EBL. Poważna kontuzja Amerykanina. Legia Warszawa nie będzie miała pożytku z A.J. Englisha
Dąbrowianie problem pod koszem mieli od początku sezonu. Evariste Shonganya przyjechał nieprzygotowany, a teraz jest kontuzjowany. Darrell Harris z kolei wraca do gry po kontuzji stopy - był poza grą przez sześć miesięcy. Przeciwko Enea Astorii Dukowicz miał zatem pole manewru.
- Sama obecność Mike'a i Darrella powoduje, że pozostali zawodnicy są spokojniejsi o pewne rzeczy. Wiedzą, że będą mieli pomoc na pick and rollu, że pójdą na zbiórkę. W poprzednich meczach było różnie i musieliśmy grać dwiema "czwórkami". Oni robili co mogli, ale przeciwko wyższym i silniejszym zawodnikom było im ciężko - komentuje trener MKS-u.
W ostatnich meczach jego drużyna na tablicach miała ogromne problemy, a jak sam podkreśla, zbiórka jest bardzo ważnym elementem w taktyce MKS-u. - Brakowało nam zbiórki, otwarcia korytarza do atakowania. Bardzo się cieszę, że w Bydgoszczy wygraliśmy walkę na tablicach. Od tego wszystkiego można zacząć. W tym zawsze będę upatrywał nasze szanse, bo wygrywając deskę napędzamy siebie i swój atak - komentuje.
Czy pojawienie się Frasera w drużynie tak bardzo ją odmieniło? - Nie wiem czy to było jedyną przyczyną, ale było to bardzo ważne. Jest doświadczonym zawodnikiem i było to widać na parkiecie. On wie, jak się gra w koszykówkę - zakończył Dukowicz.
Pojawienie się Frasera sprawia, że zawodzący Shonganya raczej straci pracę w Dąbrowie Górniczej.
Zobacz także. Milan Milovanović żegna się z Anwilem Włocławek. Serb może zostać w EBL