Co prawda Milan Milovanović pojawił się w wyjściowym składzie Anwilu w meczu z GTK Gliwice (118:74), ale jego dni we włocławskim klubie są policzone.
Jego miejsce w zespole zajmie 27-letni Shawn Jones, który jest już we Włocławku. Kontrakt Amerykanina wejdzie w życie po przejściu szczegółowych badań.
We Włocławku uznali, że zespół potrzebuje wzmocnienia w strefie podkoszowej. Milovanović nie wypadał najgorzej pod względem statystycznym, ale już pod względem fizyczności i atletyczności mocno odstawał od centrów w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Dramatyczne sceny na mistrzostwach świata. Artur Mikołajczewski: Dałem z siebie więcej niż mogłem
Zobacz także: EBL. Łukasz Majewski: Taka szansa mogła się długo nie pojawić
- Długo analizowaliśmy sytuację, która jest w zespole. Proszę mi wierzyć, że czasami pracujemy po 16-18 godzin. Robimy wszystko, żeby poprawić błędy i grać jak najlepiej - powiedział na konferencji prasowej po meczu z GTK Igor Milicić, trener Anwilu.
Być może Milovanović wystąpi jeszcze w środowym spotkaniu w Lidze Mistrzów (rywal: Telenet Giants Antwerpia), ale wiemy, że jego agent negocjuje właśnie warunki rozwiązania kontraktu z włocławskim klubem. W kuluarach mówi się, że Serb może dalej grać w Energa Basket Lidze. Jego kandydatura leży m.in. na stole Legii Warszawa, która poszukuje nowego środkowego.
- Rozmowy są prowadzone z kilkoma klubami. Legia? Może coś jest, ale nie mogę tego potwierdzić - przyznał trener Igor Milicić.
Milovanović w rozgrywkach EBL średnio notuje 7,4 punktu i 5,9 zbiórki. To jego trzeci sezon w Polsce. Wcześniej występował w Polpharmie Starogard Gdański i Treflu Sopot.
Zobacz także: EBL. Kluby aktywne na rynku. Szykują się kolejne transfery!