EBL. Milan Milovanović z Anwilu do Legii, czyli na tym transferze wszyscy zyskają

Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk / basketzg.pl / Na zdjęciu: Drew Gordon i Milan Milovanović
Materiały prasowe / Tomasz Browarczyk / basketzg.pl / Na zdjęciu: Drew Gordon i Milan Milovanović

Anwil Włocławek uwolnił środki w budżecie na nowego podkoszowego, Legia Warszawa ma zawodnika gotowego do gry na odpowiednim poziomie, z kolei przed Milanem Milovanoviciem kolejne cele do zrealizowania. Walka o play-off zapowiada się ciekawie.

Transfer Milana Milovanovicia do Anwilu Włocławek był sporym zaskoczeniem. Koszykarz po przeciętnym sezonie w Treflu Sopot trafił do zespołu mistrza Polski, który zgłaszał spore aspiracje w Lidze Mistrzów.

Trener Igor Milicić przekonywał, że chce skorzystać z możliwości fizycznych i atletycznych 27-letniego koszykarza. Jego gabaryty i długi zasięg ramion miały być ważnym elementem w defensywnej układance chorwackiego szkoleniowca.

Zobacz także: Protesty w Libanie. James Florence bez pracy. Amerykanin chciałby wrócić do Polski

Plan Milicicia nie sprawdził się. Co prawda Milovanović nie wypadał najgorzej pod względem statystycznym, ale już pod względem fizyczności i atletyczności mocno odstawał od centrów w Lidze Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy

We Włocławku uznali, że zespół potrzebuje wzmocnienia w strefie podkoszowej. Pozyskano Shawna Jonesa, który już w debiucie zanotował dziewięć zbiórek - najwięcej w całym zespole, mimo że na parkiecie przebywał 18 minut.

Anwil musiał uwolnić środki w budżecie, żeby zatrudnić kolejnego podkoszowego. Poza tym nie mógł mieć siedmiu obcokrajowców. Kontrakt rozwiązano za porozumieniem stron, a jego agent już wcześniej zaczął szukać mu nowej pracy. Jego oferta była na stołach wielu klubów, w tym także z Energa Basket Ligi. Legia i Stal poważnie rozpatrywały kandydaturę serbskiego środkowego.

Ostatecznie Milovanović wylądował w Legii, do której - wg. naszych informacji - bardzo chciał trafić. Serbowi zależało na współpracy z trenerem Tane Spasevem (rozmawiał z nim latem). Dla niego gra w warszawskim klubie to nowa karta do zapisania i kolejne cele do zrealizowania.

- Już latem często rozmawiałem z trenerem Tane Spasevem, który widział mnie w składzie swojej drużyny. Historia potoczyła się jednak inaczej, znalazłem się we Włocławku. To jest dobry moment na współpracę obu stron - mówi Serb w rozmowie z serwisem "legiakosz.com".

We Włocławku Serb był bardzo krytykowany, często nawet wyśmiewany przez kibiców. W pewnym momencie kompletnie się zablokował, co wpłynęło na jego dyspozycję. Milovanović wierzy, że w Legii szybko się odblokuje i pokaże na co go stać.

- Legia nie zaczęła sezonu najlepiej, musi odrabiać straty w tabeli, potrzebuje wysokich graczy, a ja chcę pomóc drużynie, grać jak najlepiej. Legię charakteryzuje walka, zespół nigdy się nie poddaje. Celem jest gra w playoff i bardzo chcę pomoc w jego osiągnięciu - dodaje 27-letni koszykarz.

Legia zyska zawodnika gotowego do gry na odpowiednim poziomie. Takiego, którego mocno brakowało jej w składzie. Michael Finke nie jest złym graczem, ale woli operować na dystansie. Milovanović jest typowym podkoszowym, najlepiej czuje się pod samą obręczą.

Warszawskiemu klubowi szybko udało się dopiąć wszystkie formalności związane z tym transferem i Serba w koszulce Legii zobaczymy już w niedzielnym spotkaniu z Asseco Arką Gdynia (mecz telewizyjny: 17:30).

Milovanović w rozgrywkach EBL średnio notuje 7,4 punktu i 5,9 zbiórki. To jego trzeci sezon w Polsce. Wcześniej występował w Polpharmie Starogard Gdański i Treflu Sopot.

Zobacz także: EBL. Kamil Piechucki: Sezon to maraton, a nie sprint. Zespół pod moją wodzą zacząłby wygrywać

Komentarze (0)