EBL. "Dramat", "są śliskie" - zawodnicy i trenerzy narzekają na nowe piłki

PAP/EPA / PAP/Adam Warżawa  / Na zdjęciu: Krzysztof Szubarga
PAP/EPA / PAP/Adam Warżawa / Na zdjęciu: Krzysztof Szubarga

"Śliskie", "wypadają z ręki", "dramat" - w ten sposób najczęściej na temat nowych piłek (Molten) wypowiadają się zawodnicy i trenerzy. - Tylu niecelnych rzutów spod kosza nie widziałem od... 20 lat - mówi Przemysław Frasunkiewicz z Arki Gdynia.

Przed sezonem 2019/2020 władze PLK zdecydowały się na zmianę marki piłek. Zrezygnowano ze Spaldinga (który przez wiele lat funkcjonował na poziomie ekstraklasy) i postawiono na markę Molten, z którą podpisano trzyletnią umowę.

W oficjalnym komunikacie poinformowano, że zawodnicy będą grali najnowszą edycją piłki marki Molten - B7-GLX. Zapewniono jednocześnie, że jest to ulepszony model bardzo popularnej piłki B7-GL, która zapewnia teraz jeszcze lepszy chwyt, przyczepność, czucie oraz samą widoczność na parkiecie.

Zobacz także: EBL. Robert Witka o sensacji we Włocławku: Pieniądze nie grają

W kuluarach już od kilku tygodni można było usłyszeć wiele negatywnych opinii na temat nowych piłek. Koszykarze i trenerzy mocno narzekali na wspomnianą przyczepność i chwyt. "Dramat" - mówił jeden z zawodników.

ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Kadrowicze dziękują Łukaszowi Piszczkowi. "Piękny i smutny moment"

Po ostatnim meczu z Legią Warszawa (81:66) głos na konferencji prasowej w tej sprawie zabrał trener Asseco Arki Gdynia. Przemysław Frasunkiewicz nie patyczkował się, użył mocnych słów. Porównał tę zmianę do jazdy na letnich oponach na... śliskiej nawierzchni.

- Oglądam każdy mecz PLK i tylu niecelnych rzutów spod kosza nie widziałem od... 20 lat. Jeśli będzie się jeździło na torze wyścigowym oponami na deszcz jak jest słońce, to od razu będzie widać różnicę. Jeśli takim zawodnikom jak Szubarga czy Bostic piłka wypada podczas dryblingu, to coś jest nie w porządku. To nie wynika z braku koncentracji. Po prostu jeżdżą "na letnich" oponach zimą - powiedział.

- Jeśli ktoś mokrą ręką lub koszulką dotknie tej piłki, to robi się problem. Nie ma sensu porównywać jej do Spaldinga - przyznał z kolei Szubarga, który siedział obok Frasunkiewicza na konferencji prasowej.

Gdynianie, podobnie jak inne zespoły grające w europejskich pucharach (Anwil, Polski Cukier, Legia, Stelmet), mierzą się z jeszcze dodatkowym wyzwaniem, bo co 2-3 dni zmieniają piłki w trakcie treningów. W EuroCupie gra się Spaldingiem, z kolei w Lidze Mistrzów obowiązuje piłka firmy Wilson.

- Anwil, Polski Cukier i inne ekipy mają ten sam problem. To dziwna sytuacja, że oglądamy tyle niecelnych rzutów i strat. Coś jest nie tak. To nie jest kwestia narzekania, ale stwierdzenia faktu - dodał Frasunkiewicz.

Zobacz także: Protesty w Libanie. James Florence bez pracy. Amerykanin chciałby wrócić do Polski

Komentarze (13)
avatar
-ABC-
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wiem czemu usunięto mój koment...widocznie moderator jest równie inteligentny co informatyk... więc powtórzę... piłeczka nie gra... grają ludzie....jedna i druga gra tą samą piłką... TĄ SAM Czytaj całość
avatar
Marecki CS
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie na darmo się mówi, że "lepsze jest wrogiem dobrego"! 
Mistrz z Lublina
20.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Byłem u ojca i oglądaliśmy na Eurosporcie ostatni mecz Gdyni (chyba to oni byli) w lidze mistrzów - ojciec parskał śmiechem gdy zobaczył to pomarańczowe gó...o odbijające się jak piłeczka z kau Czytaj całość
avatar
wąż
20.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak nie wpada to wina piłek hahahaha :) 
avatar
Defibrylator
20.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Molten od zawsze kojarzył się raczej z siatkówką.