EBL. Robert Witka o sensacji we Włocławku: Pieniądze nie grają

Newspix / Sławomir Kowalski / Na zdjęciu: Robert Witka
Newspix / Sławomir Kowalski / Na zdjęciu: Robert Witka

- To był najlepszy moment na sprawienie sensacji. Wydarzyło się coś, co w teorii nie miała prawa się wydarzyć, dlatego zawodnikom należy się wielki szacunek - mówi po wygranej z Anwilem Włocławek (82:78) Robert Witka, trener HydroTrucka Radom.

Zwycięstwo HydroTrucka Radom we Włocławku należy uznać za ogromną sensację. Nikt przed meczem nie wierzył, że drużyna Roberta Witki jest w stanie wygrać z trzykrotnym mistrzem Polski i to Hali Mistrzów.

A ten kto wierzył, to mógł na tym nieźle zarobić. Bukmacherzy za zwycięstwo radomian płacili osiem złotych za postawioną "złotówkę".

Do czwartej kwarty wszystko szło zgodnie z planem włocławian. Gospodarze objęli nawet 15-punktowe prowadzenie i od tego momentu... przestali grać.

Zobacz także: Protesty w Libanie. James Florence bez pracy. Amerykanin chciałby wrócić do Polski

ZOBACZ WIDEO: Nie wszyscy zawodnicy w kadrze Brzęczka się lubią. "Pamiętam, jak Glik wystartował z pięściami do Krychowiaka"

HydroTuck zagrał do końca z zębem, trafiał ważne rzuty i miał Roda Camphora, który w decydujących minutach odmienił losy spotkania. Amerykański rzucający miał 26 punktów przy skuteczności 10/16 z gry.

- To był najlepszy moment na sprawienie sensacji. Wydarzyło się coś, co w teorii nie miała prawa się wydarzyć, dlatego zawodnikom należy się wielki szacunek. Byli skoncentrowani, grali z dużą determinacją i zaangażowaniem. To wielki triumf - podkreśla trener Robert Witka, który w ostatnich minutach meczu zaryzykował. Obniżył skład, zdjął wysokich zawodników i to zaprocentowało. Piątka niższych graczy mocno naciskała Anwil, który miał ogromne problemy w ataku.

- Jest to niespodzianka, ale drużyna z Sopotu już wcześniej pokazała, że można wygrać we Włocławku. Dała przykład, jak to zrobić - przyznaje Artur Mielczarek, skrzydłowy HydroTrucka.

- Pieniądze nie grają - śmieje się trener Robert Witka, który jest zdania, że Anwil zacznie grać lepiej. Włocławianie w tym sezonie zanotowali już kilka fatalnych występów - m.in. w Burgos, w Zielonej Górze, czy we Włocławku z Treflem i właśnie HydroTruckiem.

- Nie wierzę w to, żeby Anwil cały czas grał w ten sposób. Anwil ma świetny zespół, ale to jest nowy zespół, dlatego potrzeba czasu, żeby wszystko zaczęło odpowiednio funkcjonować. Byliśmy dobrze przygotowani na rywali. Moi zawodnicy wiedzieli, co i jak mają robić, żeby ich zatrzymać - twierdzi szkoleniowiec HydroTrucka Radom, który ma już cztery zwycięstwa na swoim koncie.

Zobacz także: EBL. Kamil Piechucki: Sezon to maraton, a nie sprint. Zespół pod moją wodzą zacząłby wygrywać

Komentarze (13)
Chdis
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Anwile płaczą i obrażają swój klub, bo tak łatwiej widocznie przeżyć im kryzys, a Stelmety zachwycają się swoim klubem i dają innym rady, bo tak może łatwiej nie myśleć o zbliżającym się spadku Czytaj całość
avatar
SlavicPride
18.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Nie Panie Witka... Nie zacznie i nie ma co tu grać głupiej poprawności politycznej... Nie z tym składem... Za dużo zapatrzonych w siebie indywidualności, ciężkich charakterów i zła w konsekwenc Czytaj całość