Na taki mecz długo czekano we Włocławku. Anwil w końcu pokazał, że jest w stanie walczyć i grać w meczach wyjazdowych z pełnym zaangażowaniem w rozgrywkach Basketball Champions League. Poprzednie trzy wyjazdy kończyły się niepowodzeniami i utratą aż... 311 punktów.
W starciu z Teksutem Bandirma włocławianie w najważniejszej części meczu pokazali charakter. Mistrzów Polski nie złamał nawet fakt, że na początku czwartej kwarty rywale mieli 12 punktów więcej (70:58). Anwil zagrał bardzo solidnie w obronie, a w ataku wykorzystywał swoje największe atuty.
Zobacz także: EBL. Robert Witka o sensacji we Włocławku: Pieniądze nie grają
Kluczem do wygranej była postawa Tony'ego Wrotena, który zdobył 25 punktów. To był Anwil walczący, grający z dużym zaangażowaniem. Taki, jaki chcą oglądać kibice i trener Igor Milicić.
- Przechodzimy przez trudny okres, ale mam nadzieję, że ta wygrana pokazała moim koszykarzom, że talent bez determinacji i ciężkiej pracy nie ma znaczenia. Zaprezentowaliśmy w tym meczu zaangażowanie, zespołowość i z odrobiną szczęścia udało nam się wygrać. To może być punkt zwrotny dla naszego zespołu w tym sezonie - mówił na konferencji prasowej trener Igor Milicić.
Chorwat ma powody do radości. Jego zespół świetnie zareagował po klęsce w meczu z HydroTruckiem Radom (78:82) na własnym parkiecie. Tam - jak to mówił Milicić - gwiazdy, gwiazdeczki nie pokazały serca i woli walki. W Turcji zawodnicy zagrali z pełnym zaangażowaniem i determinacją. Każdy dołożył cegiełkę do zwycięstwa. Także niedawno pozyskany Shawn Jones. Amerykański podkoszowy zdobył 15 punktów.
Zobacz najlepsze akcje Anwilu w meczu z Teksutem Bandirma (za Anwil Włocławek TV):
Teraz kluczem jest to, żeby koszykarze taką grę i postawę zaprezentowali w meczach Energa Basket Ligi. - Dążymy do tego, by zawodnicy nie wybierali sobie meczów - mówił po jednym ze spotkań trener Milicić. W niedzielę niezwykle ważny mecz we Włocławku. "Święta Wojna", czyli pojedynek ze Śląskiem Wrocław. Lepszej okazji do rehabilitacji za klęskę z HydroTruckiem nie będzie.
Warto odnotować, że we wtorek Anwil odniósł trzecią wygraną w rozgrywkach Basketball Champions League. Z bilansem 3:3 mistrzowie Polski zajmują czwarte miejsce w grupie B. Za dwa tygodnie do Włocławka przyjedzie AEK Ateny. We wtorek Grecy dość niespodziewanie przegrali na własnym parkiecie z Rasta Vechta.
Zobacz także: Protesty w Libanie. James Florence bez pracy. Amerykanin chciałby wrócić do Polski
ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Jaka przyszłość piłkarskich mistrzostw Europy? "Prawie każdy może tam zagrać"