- Twardo stąpamy po ziemi - przekonuje chorwacki szkoleniowiec Stelmetu Enea BC. Drużyna prowadzona przez niego wygrała sześć meczów z rzędu, aplikującym rywalom średnio aż... 104 punkty!
W pięciu spotkaniach zielonogórzanie przekroczyli granicę 100 "oczek". Rekordowe 110 uzyskali przeciwko Enea Astorii Bydgoszcz. We wtorek rozbili z kolei Kinga Szczecin 108:85.
Drużynę Stelmetu umieściliśmy na pierwszym miejscu w "Power Rankingu".
Wielu zachwyca się grą zielonogórskiego zespołu, ale w klubie spokojnie podchodzą do tych opinii. Wszyscy zgodnie podkreślają, że cele na sezon 2019/2020 nie uległy zmianie. Nadal najważniejsze jest uporządkowanie sytuacji finansowej.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski
- To robota dziennikarzy, żeby mówić o euforii bądź tragedii. My spokojnie podchodzimy do swojej pracy. Mamy swoje cele, które chcemy zrealizować. Nie wpadamy w euforię z tego powodu, że wygraliśmy kilka meczów z rzędu. Od jednego z bardzo doświadczonych zawodników w NBA nauczyłem się, żeby nie latać za wysoko, ale też nie chować głowy w piasek. Kluczowy jest spokój i racjonalna ocena sytuacji. Wygraliśmy kilka spotkań, ale to tak naprawdę nic nie znaczy. Musimy zachować rozwagę - przyznaje Chorwat Tabak.
Latem klub przeszedł prawdziwą rewolucję. W składzie pozostało tylko dwóch zawodników (Łukasz Koszarek, Przemysław Zamojski), rozwiązano duże umowy (m.in. Sokołowskiego, Starksa) i zatrudniono nowego trenera (Żan Tabak), który wrócił do pracy... po dwóch latach przerwy.
Takie działania były podyktowane finansami. Stelmet Enea BC chce zachować dyscyplinę, tak aby spłacać długi z lat ubiegłych. Stworzono dokładny plan naprawczy. W rozmowy byli zaangażowani przedstawiciele miasta i sponsora tytularnego firmy Stelmet.
Klub mocno zacisnął pasa. Długo szukano na rynku zawodników o odpowiednich umiejętnościach, którzy jednocześnie mieściliby się w ramach budżetowych. Postawiono na młodych, ambitnych i głodnych sukcesów. I to (jak na razie) znakomicie się sprawdza. Wyniki, ale przede wszystkim styl robią ogromne wrażenie. Kibice oglądają agresywnie grający zespół, który ma jasno określone zasady w obronie i dzieli się piłką w ataku.
- Naszym największym atutem jest zespołowość. Mamy świetną grupę ludzi, która chce ze sobą współpracować - ocenia Tabak.
Zobacz także: EBL. "Dramat", "są śliskie" - zawodnicy i trenerzy narzekają na nowe piłki