- To jest biznes, jestem profesjonalnym trenerem i jeśli działacze pozwolą mi poprowadzić kolejny trening, to go poprowadzę. Jeśli nie, powiemy sobie dziękuję bardzo i do widzenia. Jeśli jednak zostanę na stanowisku, na pewno będą zmiany wśród zawodników - mówił stanowczo Tane Spasev.
Legia Warszawa przechodzi w tym sezonie bardzo duży kryzys. Wygrała tylko 2 z 11 spotkań i jest prawie na dnie tabeli. Zmiany są konieczne. Już kilka dni temu informowaliśmy, że Tane Spasev otrzymał wsparcie od zarządu (więcej TUTAJ), a to oznacza, że z klubem pożegna się kilku graczy.
Według nieoficjalnych informacji, Legia zdecydowała o rozstaniu z dwoma zawodnikami: Drew Brandoonem oraz Michaelem Finke.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
Dla pierwszego Amerykanina jest to trzeci sezon w Polsce i pod względem statystycznym - zdecydowanie najgorszy. Po kontuzji Sebastiana Kowalczyka odpowiedzialny był głównie za kreowanie gry zespołu. Z bardzo słabym skutkiem.
Dużo więcej spodziewano się także po Finke, dla którego jest to dopiero pierwszy sezon w Europie. Ostatnie cztery lata występował w NCAA i mógł pochwalić się całkiem niezwykłymi statystyki. Ma cechy nowoczesnego środkowego: potrafi grać jeden na jeden, ale także ma dobrze ułożony rzut z dystansu. W stolicy nie potrafił jednak w pełni pokazać swoich umiejętności.
W zespole pozostanie natomiast Romaric Belemene, z którym w stolicy wiązano duże nadzieje. Ma za sobą występy w mocnej lidze hiszpańskiej, a jego transfer pochwalił sam Ivan Almeida. Pod względem statystycznym jest dopiero piątym strzelcem w zespole.
Przypomnijmy, że w trakcie sezonu do Legii Warszawa dołączyli Michał Michalak oraz Milan Milovanović. Obaj są dużym wzmocnieniem zespołu.
Zobacz także: Nowe informacje ws. Stephena Curry'ego
Zobacz także: Euroliga. Mateusz Ponitka miał wstrząs mózgu