Karl-Anthony Towns to aktualnie jeden z najlepszych podkoszowych w NBA. Pierwszy numer draftu 2015 z roku na rok systematycznie poprawia swoje statystyki. Jak na razie w tym sezonie ma kłopoty z kolanem, przez które wystąpił tylko w 23 meczach Minnesoty Timberwolves, ale i tak zdobywa najlepsze w karierze 26,5 punktu i 11,7 zbiórki.
Problem tkwi w tym, że drużyna z Minneapolis zawodzi. A Towns mierzy wysoko i chciałby bić się o najwyższe cele. Środkowy jest podobno niezadowolony z tego, jak wygląda dotychczasowy sezon w wykonaniu Timberwolves, bo bilans 12-20 umiejscawia ich na odległym, 12. miejscu w Konferencji Zachodniej. To właśnie brak perspektyw ma sprawić, że być może młody gwiazdor będzie chciał opuścić Minneapolis.
Karl-Anthony Towns w 2018 roku podpisał z Timberwolves pięcioletni kontrakt wart aż 190 milionów dolarów, ale to nie stanowiłoby problemu dla New York Knicks, którzy po rozczarowaniach w lato poszukują swojej tożsamości. A tę dać mógłby im właśnie utalentowany, 24-letni środkowy. Klub z Nowego Jorku bacznie monitoruje sytuację gracza Timberwolves.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
Ethan Strauss z The Athetlic, który mówił o niezadowoleniu Townsa z sytuacji w klubie, donosił także, iż widzieliby go w swoim składzie sami Golden State Warriors. Drużyna z Oakland podobno może mieć w planach transfer D'Angelo Russella, ale czy ich ewentualna wymiana mogłaby się wydarzyć? Raczej nie. Idealne byłoby połączenie tej dwójki, bo Towns i Russell są bliskimi przyjaciółmi, ale o to także będzie trudno. Warriors musieliby wykonać jakiś sprytny ruch, aby Karl-Anthony Towns dołączył do Stephena Curry'ego i Klaya Thompsona.
Ostatnim sukcesem Timberwolves był awans do play offów w 2018 roku - pierwszy po 14 latach, ale odpadli wówczas już w pierwszej rundzie w starciu z Houston Rockets (1-4). Jak na razie trudno spekulować nawet, żeby w tym sezonie udało im się powtórzyć ten wynik.
Czytaj także:
Kobe Bryant zaczepił Lukę Doncicia na meczu. "Black Mamba" mówił po słoweńsku
BM Slam Stal zaskoczyła lidera. Ostrowianie "nie pękli" w końcówce meczu