EBL. BM Slam Stal rządziła w Warszawie! Legia zdeklasowana na własnym parkiecie

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: koszykarze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: koszykarze BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski

BM Slam Stal z dużym przytupem rozpoczęła 2020 rok. Drużyna z Ostrowa w meczu na dole tabeli nie dała żadnych szans Legii Warszawa, pokonując ich aż 104:75.

Warszawianie znów zawiedli. Spodziewaliśmy się lepszej, bardziej zdeterminowanej Legii, która w poprzednim swoim meczu wygrała przecież na trudnym terenie w Lublinie. Okazuje się, że był to tylko przebłysk w grze drużyny Tane Spaseva. BM Slam Stal udowodniła za to, iż ich ostatni triumf nad Polskim Cukrem Toruń nie był dziełem przypadku. "Stalówka" znów była bardzo dobrze dysponowana i pewnie zwyciężyła w stolicy.

Jay Threatt prowadził ofensywę żółto-niebieskich niczym prawdziwy lider. Amerykanin rzucił 13 punktów, miał trzy zbiórki i aż 14 asyst, a ponadto trafił 3 na 5 oddanych rzutów za trzy. Koledzy korzystali z jego podań, a te były naprawdę doskonałe.

BM Slam Stal szybko przejęła inicjatywę, której tak naprawdę nie oddała nawet na moment. Goście kontrowali nieudane akcje rywali i doprowadzili do wyniku 33:20. Legia swój pierwszy rzut za trzy trafiła dopiero po 18 minutach meczu, a w sumie osiągnęła w tym elemencie tylko 14-procent skuteczności (4/27 za trzy).
[ad=rectangle]
Do przerwy BM Slam Stal prowadziła „tylko” 48:36, a była to przede wszystkim zasługa Adama Linowskiego. Doświadczony skrzydłowy 12 ze swoich 14 punktów rzucił w pierwszej połowie.

Kluczowy moment spotkania miał miejsce na początku trzeciej kwarty, kiedy za trzy trafił Keanu Pinder. Miał on szansę, aby raz jeszcze trafić zza łuku przy wyniku 43:51 i znacząco zniwelować straty stołecznych. Pomylił się, a żółto-niebiescy odpowiedzieli zrywem 6-0. Threatt przymierzył zza łuku i było 57:43.

Jeszcze Przemysław Kuźkow trafił na koniec tej odsłony z ponad połowy boiska, ale było to już bez znaczenia. Goście w ostatniej odsłonie jeszcze powiększyli swoją przewagę i pokonali bezbarwną Legię 104:75. Ostatnia odsłona zakończyła się ich zwycięstwem w stosunku 34:19.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: skandal podczas biegu. Klepnął dziennikarkę w pośladki

Czytaj także: Grał 88 sekund! Isaiah Thomas wyrzucony z parkietu w drugiej minucie meczu

W Stalówce fantastycznie spisał się Jarosław Mokros. Polski skrzydłowy zdobył rekordowe w tym sezonie 24 punkty i zebrał 10 piłek. Kibice okrzyknęli go "MVP" spotkania. Inny podkoszowy, Nikola Jevtović był równie świetnie dysponowany, Serb zapisał przy swoim nazwisku 19 "oczek" i 11 zbiórek.

Najlepszy mecz w sezonie rozegrał też Jakub Garbacz, który z ławki rezerwowych dodał do dorobku Stali 18 punktów, trafiając imponujące 6 na 7 oddanych rzutów za trzy. BM Slam Stal jako zespół trafiła 12 na 21 oddanych rzutów za trzy i odniosła drugie z rzędu, a szóste zwycięstwo w sezonie.

Jedyna zła wiadomość dla ostrowian jest taka, że urazu nabawił się Przemysław Żołnierewicz, ale na dalsze aktualizacje odnośnie jego stanu zdrowia będzie trzeba poczekać. Gracz żółto-niebieskich zainkasował przypadkowy, niefortunny cios w okolice żeber, po którym opuścił parkiet.

Legia Warszawa spisała się poniżej i tak niezbyt wygórowanych oczekiwań. Kreowany na nowego lidera zespołu, Kahlil Dukes nie trafił ani jednego z 11 oddanych rzutów! Wszystkie swoje cztery punkty zdobył z linii rzutów wolnych. Milan Milovanović miał 19 punktów i 14 zbiórek, a Michał Michalak zdobył 14 "oczek", ale na niewiele się to zdało. Drużyna Tane Spaseva doznała 12. porażki w sezonie i jest na samym dnie Energa Basket Ligi.

Wynik:

Legia Warszawa - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 75:104 (13:22, 23:26, 20:22, 19:34)

Legia: Milovanović 19, Linowski 14, Michalak 14, Pinder 8, Kuźkow 7, Nizioł 5, Dukes 4, Matczak 4, Motel 0, Nowerski 0, Sadowski 0.

BM Slam Stal: Mokros 24, Jevtović 19, Garbacz 18, Dambrauskas 14, Threatt 13, Szymkiewicz 9, Dylewicz 3, Żołnierewicz 2, Ryżek 2, Wiśniewski 0.

Czytaj także: Sprawdziliśmy, co u Marcina Gortata. Polak trenuje i dba o formę

Komentarze (5)
avatar
Marecki CS
5.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po zwycięstwie ze Startem jeden z "redachtorów" napisał, że to koniec fatalnej passy Legii, na co ja, że to tylko bardzo szczęśliwy przerywnik. No i wyszło na moje, bo nadal twierdzę, że ze Spa Czytaj całość
avatar
Beznicku
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli najskuteczniejszy zawodnik Legii łapie średnio co trzecią piłke to.......cała zagadka 
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Miejsce Legii jest w 1 lidze i niebawem się tam znajdą. 
avatar
-ABC-
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Problemem Warszawki jest trenejro który kompletnie nie kuma czaczy o co w koszykówce chodzi...i sprintem spuści klub do pierwszej ligi 
avatar
MONII
4.01.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie wiem jakim cudem trener Legii dalej pozostaje na stanowisku? Dla mnie to jest dopiero zagadka.